~The New Mermaid Generation~
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 45, 46, 47 ... 87, 88, 89 Następny

Dora-chan

NIEEEEEEEEE! ALEŚ SIĘ POSTARAŁAŚ!
.................
Może nawet bym się zgodziła gdyby nie to że ja cie mam słuchać a ty mnie nie!
..................
- Wynieść ją?! A jak jej coś zrobimy? Pogorszymy jej stan?
- Arisu jest syrenią księżniczką Nicoro. Zaufaj jej - rozkazała Taki która nie wiadomo skąd wparowała XD
Wszyscy posłużnie się wynieśli
..........
A niech ci będzie Arisu XD Ale długo nie będe gadac!
.........
- Jeśli chceż ze mną rozmawiać to nie teraz. Ratuj swoją ,,koleżaneczke" . Chyba że nie chceż! Będzie mi miło jak zginie... A wogule zgodziłaś jej się pomóc!
Skąd mogłaś wiedzieć, że ona nie chce abyś mnie zabiła?! Co ci odbiło?! Idiotka! - Zaczoł się gorączkować, choć widać było że nie mówi prawdy. Jagby chciał zamaskować uczucia

Arisu Touin

-Gaito. Nie chodzi mi o to.-powiedziałam chłodno- co jej zrobiłeś?-zapytałam

--------
Dorciu, zaraz, uwież mi, zrobię wszystko, co w mojej mocy, by ci pomóc. Muszę się dowiedzieć, co ten Gaito zrobił.

Dora-chan

- HAHAHHA! - Zaczoł się głupio śmiać - Hahaha! - nie mógł przestać - I oczekujesz że powiem jak uzdrowić mojego wroga?! Jesteś NAIWNĄ dziewczynką Arisu!
Pomóż jej jak możesz bo ona za długo nie pożyje! - Gaito wyglądał jak maniak

Arisu Touin

Podeszłam do niego i zrobiłam to, co od dawna zamierzałam.
Porządnie strzeliłam mu w policzek.
-Teraz mi powiesz? Czy mam zacząć śpiewać?-zagroziłam (kurde... jakbym fałszowała...)

Dora-chan

Gaito z czerwonym policzkiem: Teraz tym bardziej ci nie powiem! Bo mnie uderzyłaś! ;(

Arisu Touin

Popatrzyłam na niego. Większe działania nie miały sensu. Podeszłam do niego bliżej.
-Mi nie powiesz?-zapytałam jak najbardziej słodko-tajemniczym głosem, na jaki mnie było stać.

Dora-chan

Spojrzał podejrzliwie na Arisu. Zaśmiał się troche
- Nie domyśliłaś się? Wolny, syreni śpiew powinien pomóc. Niech śpiewa ją jedna syrena. Jednak to nie zdejmie z niej zaklęcia. Tylko Mikeru wie jak zdjąć czar.
Jednak chcę w zamiast całuska. - To mówiąc pocałował Arisu w usta. Trzymał ją za ramiona tak, abyy nie mogła się wyrać i go trzasnąć w twarz
Po chwili wypuścił żucając na ziemie.[nie wal go w twarz XD]

Arisu Touin

Popatrzyłam na Gaito (boże, ile razy?).
-Jesteś podły! Nawet wobec mnie! I myślisz, że co otrzymasz, jak będziesz tak postępował? Hę?-zapytałam lekko płaczliwym tonem.

Dora-chan

- Jestem złem. Nie dobrem. Pogódź się z tym. Ale możesz zostać tu. Nie musisz jej ratować... Niech zginie! - Gaito hyba się wkurzył
- Arisu! Ona traci przytomność! - dobiegły krzyki z zewnątrz

Arisu Touin

Rzuciłam gniewne spojrzenie Gaito.
-Ty się ciesz, że jesteś tutaj! Że my ci POMAGAMY!-krzyknęłam mu w twarz i udałam się ku mermaids.

Noel97

weszłam po cichu do domu ..... nikt pewnie nie zauwazył ze wróciłąm... zobaczyłam Gaito...

- wiem ze nie jestes po naszej stronie... ze jestes zły... ale .... - nie wiedziałam co powiedziec - poprostu spróbuj zobaczyc jak jest gdy nie mozesz nic zrobic - rzuciłam krótko czekając na odpowiedz

Dora-chan

Odwrócił się aby popatrzeć jak biegniesz. Zrzędła mu mina. Czuł że nie może z tobą być. [bo był zły i nie chciał cie ranić XD]
........
Bordowowłosa leżała na ławce. Miała zamknięte oczy i bladą twarz.
- Pospiesz się Arisu! - poganiała Nicora - Co masz zrobić? Co ci powiedział?

Arisu Touin

Podeszłam do nieznajomej i zobaczyłam, że działa zaklęcie Mikeru.
-Ja... ja wrócę jak najszybciej to możliwe.
Pobiegłam przez plażę. W sumie, nie wiedziałam, dokąd idę, wskoczyłam do wody.
Płynęłam tam, gdzie zawsze mi instynkt podpowiadał, gdy płynęłam do Gaito.
<chcę spotkać Mikeru... chcę spotkać Mikeru...> myślałam.
I naglę zobaczyłam Mikeru. Siedział na skale.

Dora-chan

- Nie pomoge ci! Nie słucham ani rozkzów Gaito ani twoich! Poradź sobie sama!
Mikeru widział groźną minę Arisu - Pod jednym warunkiem. Zabijesz Gaito. Przyrzeknij że to zrobisz i zrób to po jej uzdrowieniu. Inaczej nie dam ci rady [nie pomoge ci]

Arisu Touin

-Ja...e... zrobię to... ale jeżeli to jej pomoże.-powiedziałam roztrzęsiona.- A więc mów. Natychmiast.