~The New Mermaid Generation~
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 56, 57, 58 ... 87, 88, 89 Następny

Noel97

- ja nie chce walczyc.... to ona wybiera co robi - powiedziałam juz ze łzami w oczach - nie mozemy jej zatrzymywac

Dora-chan

- Ale rani innych uczucia! - krzyknęła roniąc kilka następnych łez - Mamy pozwolić żeby jedna z was, zabiła.. was? - zaczęła płakać, ale nadal miała wysuniętą dłoń. Zaczerwieniły jej się palce - nie mogę na to pozwolić! Ale.. - ogień zgasł spóściła rękę. Odwróciła się do Lucy - Nie chce by stało ci się coś - smutnym wzrokiem patrzyła Lucy w oczy - tobie i innym. - odwróciła się, aby Arisu nie zaskoczyła z piosenką.

Noel97

- ale jezeli ona bedzie musiała... to pozwole zeby mnie zabiła... - szepnełam - nawet jezeli byłaby zła , pozbawiona uczuc , to wierze ze czesc jej nadal tam jest i nawet jezeli nie odcuwałaby uczucia innych... ja bym pozwoliła zeby mnie zabiła - wykrztusiłam przez łzy

Dora-chan

- Słyszysz Arisu? Masz takie przyjaciółki, a zabiła byś je dla kobieto-lubstwa! Oprzytomniej! - potem zwróciła się do krwistej syrenki - Wiem jak jej ufasz, Lucy.
Ale nie pozwól się jej zabić, bo inni poświęcają życie i zdrowie dla ciebie [miała na myśli np.... siebie XD No co? nadal miała rany i była chora. I rzecz jasna jej mamę]
- Mam na myśli twoją matkę.-po chwili prawie nie słyszalnie dodała - I mnie

Noel97

- skoro musisz sie poswiecac.... to czemu tu jestes? wróc lepiej do domu , ja jestem tylko narzedziem , Kotoki....moja matka juz dawno umarła , posiweciła sie , ale chyba rozumiesz ze ja decyduje o swojej przysżłosci... ale jezeli o to chodzi... mozesz mnie zabic arisu

Dora-chan

- Jak ktoś zginie to ja! - krzyknęła - Wole zginąć niż widzieć jak ginie osoba jedna z tych dla której poświęciłam uczucia! Chronię cię by je odzyskać, i to że nie mogę na to pozwolić... Wiesz jak się żyje bez uczuć? Z drugiej strony ona też jest księżniczką, więc nie chciałabym jej zabić. Ale jeśli ona wybierze złą drogę, to wiedz że ja się za tobą wstawie. Bo wiem że w głębi duszy ty martwisz się o mnie.
Ja czuję, że muszę cie chronić, i.. - spuściła dłoń - nie zabiję jej.
- No dalej! rób swoje! - krzyknęłam do Arisu - Twój Gaito by to chciał! Zrób jak uważasz Arisu! Ale pamiętaj, że to nie odwracalne.

Noel97

- nie zginiesz za moją głupote.... - szepnełam - i wiem jak sie zyje bez uczuc , wiec chce zebym to ja zgineła.. zebys mogła keidys poznac smak uczucia keidy ktos cie kocha.. ja juz to doswiatczyłam... teraz twoja kolej

Dora-chan

- Lucy - spojrzałam na nią - Nie ma mowy! - zasłoniłam Lucy. [Arisu siedziała przy nim a my stałyśmy na rogu XD(Lucy widziała że dla niej poświęce życie, nawet jak zrobi coś nie wiarygodnie głupiego. Widziała że nie zrobi krzywdy Arisu)]
- Posłuchaj mnie. Choćmy stąd. On nic jej nie zrobi. - szepnęłam do Lucy [widać niepokój o dobro Lucy XD]

Noel97

- przestan... przeciez widze ze nie chcesz tego robic kotoki..... - powiedziaąłm cicho - nawet jezeli gaito nic by jej nie zrobił.... to ja chce zeby ona to zrobiła.... nie mozesz sie narazac z powodu mojej głupoty... ja jestem mała i głupia...

Dora-chan

- Więc chce żebyś w za życia dorosła! - krzyknęłam, po czym chwyciłam jej ręke i zaczełam płynąć w stronę wyjśćia

Noel97

- >>> nie martw sie , jezseli on bedzie ci chciał cos zrobc , oddam zycie dla ciebie<<< - powiedziałąm telepatycznie do arisu i chcąc czy nie chcąc wypłynełam z pałacu wraz z kotoki

Dora-chan

Spojrzałam na Lucy. kłębiły się małe łezki - robie to dla ciebie Lucy! - powiedziałam i podpłynęłam do brzegu. Rozejrzałam się i wyszłam ciągnąc Lucy.
Wyszłam. Padłam na kolana. zaczęłam dziwnie dyszeć. padłam. Oczy miałam nie wyraźne. Oznaki to były dużej gorączki

Noel97

- kotoki..... - dziewczyna padła... resztkami sił zaciagnełam ja do domu - Minna san! potrzebuje pomocy....

Dora-chan

- Matko! Coś wy robiły?! - Na przeciw wyskoczyła Nicora wzięła ją na plecy i zaniosła na kanape - widziałaś może Arisu? - zapytała wracając do Lucy

Noel97

nie chciałam zeby zaczeły jje szukac... skłamałam - nie.. - nie umiałam kłamac musiałąm powiedziec prawde.. - tak.... to ona mnie porwała.. kotoki popłyneła za mną i.. mnie uratowała.... ale prosze... nie szukajcie arisu.... chce zeby była szczesliwa