~The New Mermaid Generation~
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 61, 62, 63 ... 87, 88, 89 Następny

Arisu Touin

Szłam w milczeniu słuchając planu Gaito.
E... no... nie lepiej by było, gdybyś już perły nie roztrzaskiwał? -zapytałam (kurde, to już chyba 4 raz)

Dora-chan

-Nie bo w ten sposób oni nie zginą! A w ten sposób, zginą nie odwracalnie! Spokojnie, dam ci zastrzyt odcięcia głów

Arisu Touin

-Gaito! Jak zobaczy, że znikną, to już będzie dla niej znakiem... może ją osłaimy psychicznie... i ściągniemy do zamku, a potem na jej oczach zabijemy ich?-marzyłam o jakiejś iskierce nadzieji.

Dora-chan

- hmm... zatrzymamy siostre, reszta zginie!

Arisu Touin

-Nie sądzisz, że lepiej będzie, jak ją tak wykończymy? -powiedziałam i się zatrzymałam.

Dora-chan

- Mówię że siore zostawimy - powiedział odwracając się

Arisu Touin

-Shinatta... czemu nie możesz mnie zrozumieć?-zapytałam (chyba 8 raz^^")

Dora-chan

- Słuchaj Arisu, wiem że chceż dobrze, ale to mój plan! - po chwili namysłu zapytał- a czemu ci tak zależy żeby ich nie zabijać? Nie chceż być moją wierną?

Arisu Touin

-Sądzę, że zabijanie ludzi dla zabawy do idiotyzm. -powiedziałam szeptem ze spuszczoną głową.

Dora-chan

- Nie zabijam dla zabawy! - wrzasnął zdenerwowany - rozumiesz?

Arisu Touin

-Ale i tak to jest bez sensu. -ciągnęłam nadal- nie uważasz, że większy ból sprawi uśmiercenie ich na jej oczach?

Dora-chan

- Możliwe - usłyszała Arisu. Odwróciła się
[włączamy podkład: http://youtube.com/watch?v=o7R3wywASt8 włączcie na pierwszą minute XD [ta w brązowych to ja, a koleś w zielonych oczach to Yuishiro, ale to nie ten temat] ] Zobaczyła Kotoki. Na ulicach nikogo nie było
- Dla mnie, to robisz to, bo się mnie boisz - odparła Kotoki

Arisu Touin

-Ja się nie boję.-odrzekłam.
Popatrzyłam w oczy Kotoki bez wyrazu twarzy.
Ruszyłam dalej.

Dora-chan

Pisze jako ja XD
........
Dotknęłam ramienia pprzechodzącej Arisu zatrzymałam ją.
- Przykro mi ale ty także jesteś moim wrogiem - odparłam

Arisu Touin

-Tak. No i? Narazie nic nie robię, a mam prawo pochodzić sobie po ulicy z nim.- powiedziałam i wskazałam na Gaito.- a co, może nie?