~The New Mermaid Generation~
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 64, 65, 66 ... 87, 88, 89 Następny

Mila-chan

Siedziałam w swoim pokoju. Niby skończyłam czytać pierwszy tom Zetsuai, ale jakoś mnie nie ruszył. Czyli coś musiało mnie naprawdę zaciekawić lub zmartwić. Zawsze nawet najlepsza manga mnie nie rusza, gdy coś mi leży na wątrobie.
Tym razem były to rodzinne sprawy. Nieświadomie mieszkałam ze swoją rodziną. Nie wiedziałam, że Masaru jest moim bratem. Och, jaka szkoda, że Satoshi nie znalazł parę lat wcześniej żadnych yaojców, to pewnie bym się o wszystkim prędzej dowiedziała...
Szczególnie, że Satoshi, gdy go spotkałam w swoim pałacu, nie przeszedł wcześniej prania mózgu, jak mi wmówił Masaru. Po prostu chcieli, żeby to jakoś dramatycznie wyglądało. I udało im się.
W końcu zaczęłam nawet śpiewać swoją ulubioną piosenkę:
itsuka umareru mae kara kitto
kawaranai MONO sagashi tsudzukete ha
mitsukete ushinatte toki ni
hito o KIZU tsuketa yoru mo atta

moshimotatta hitotsu dake negai ga kanau nara
moshimotatta hitotsu dake negai ga kanau nara
kimi wa nani o inoru...
Wtedy usłyszałam, jak ktoś rozmawia na dole. Dziwne... Przecież nikogo nie było, gdy tu weszłam...
Zeszłam na dół, by przekonać się, kto to

Arisu Touin

Nudziło mi się, siedząc koło Gaito, więc poszłam znów do biblioteki.
Księgi wyglądały, jakby nikt ich nigdy nie dotykał. Podeszłam do najbliższego regału i sięgnęłam po pierwszy lepszy tom.
"Teologia zła". Odrzuciłam na bok. "1001 pomysłów na kąpiel" też rzuciłam na pierwszy tom.
Siedziałam i wyrzucałam książki z regałów ("Najlepsze wina świata", "Nieśmiertelność", "Tworzenie Więzi" ,"Zaawansowana Magia" i jeszcze jedną, która tylko zaprzepotała okładkami i odleciała).

-Chwila.-powiedziałam i rzuciłam się w kąt, w którym leżał pokaźny stos książek. Przerzucałam je, aż znalazłam dwie.
"Nieśmiertelność" i "Tworzenie Więzi".
Zaczęłam je studiować.
Nieśmiertelność... musiałabym zabić parę ludzi, drogich memu sercu...odpada...
Kartkowałam teraz drugą.
Sposób i omówienie tworzenia więzi śmiertelnych.
By stworzyć więzi z innymi ludźmi potrzeba dużo siły i wiary. Tworzy się je zwykle po to, by być poinformowanym o śmierci osoby powiązanej, jednocześnie umierając... można sprawić, by umarła jedna z osób powiązanych, jednak nie działało by to w drugą stronę...
Przeczytałam do końca... mogłam stworzyć więzi...umiałabym...
Połączyłabym się z Gaito... jeżeli by on umarł, to i ja, ale gdybym ja umarła, to on nie... zastanawiałam się długo, aż wszedł do biblioteki.
Odrzuciłam książkę w kąt i wzięłąm się w garść.

Mila-chan

Okazało się, że to tylko Lucy rozmawia z... SAYU!!!
- Cześć, Sayu- przywitałam się- Jeeeeeeeeejć, jak ja cię długo nie widziałam. Co tam u ciebie? I gdzieś ty była przez tyle dni?!- zapytałam szukając jakiegoś ciastka

Arisu Touin

Znudziło mi się siedzenie w zamku Gaito i wyszłam sobie pospacerować. Dziwnym trafem trafiłam pod dom Hagumi.
Podeszłam do okna kuchni i popatrzyłam do kuchni. Zobaczyłam 3 osoby- Akirę, Lucy i kogoś jeszcze. Usiadłam sobie między krzakami i patrzyłam na księżyc.

Dora-chan

W kuchni rozmowa ciągnęła się bezkońca. Serdeczny śmiech było słychać i na plaży, i w pokoju Nicory, która zarządziła, że drzwi Kotoki będą otwierane na posiłek, i tylko za pozwoleniem Nicory. W godzinach między jedzeniem o pozwolenie trzeba poprosić Niecorę.
Kotoki siedziała troche naburmuszona że ją zamknęli. Zastanawiała się, kto w końcu jest właścicielem, i chciała się zapoznać z innymi. Słyszała kiedyś, jak syrenki mówiły ,,dom Hagumi", tylko że nigdy jej nie widziała. Imię chodziło jej po głowie, jednak nie mogła sobie przypomnieć.
Usłyszała rozmowę dziewczyn na dole. ,,Kurde! Ja też chce ją powitać!" - mruczyła co chwile pod nosem.

Arisu Touin

Nadal siedziałam w krzakach.

Dora-chan

Wkurzyłam się. Nie mogłam usiedzieć w miejscu. Czułam że jak nie wyjdę to mnie rozniesie i wybuchnę. Otworzyłam okno. Nie zauważyłam nie daleko siedząceej Arisu. Zaczęłam sobie śpiewać You are my love.

- Ameni nuretta hoho wa. Namida no nioi ga shita. Yazashii mana za shi no tabibitto..
Shidzuka hibiiteru natzukashii ongaku Omoidasenai kioku sama you..

Arisu Touin

Yume wa tobitatsu no chiisana tsubasa wo... kontynułowałam w myślach.
Zamknęłam oczy i zasnęłam.

Dora-chan

- Aitaai.. - dokończyłam. Otworzyłam oczy. Usłyszałam chrapanie [lol XD] zaczęłam się rozglądać. Popatrzyłam na krzaki.
- Arisu! - powiedziałam w myślach. Nie wiedziałam co robić. Wyskoczyć przez okno? Krzyczeć przez drzwi że przyszła? Czy olać? Postanowiłam wrócić do łóżka.
Przecież może przeszła na złą stronę.. ale przez miłość która pomiata każdym i nadal... i nadal jest syrenią księżniczką!
Położyłam się i zasnęłam

Mila-chan

Po zakończeniu rozmowy, wszamaniu paru ciastek (i wzięciu paru ze sobą ^^) i wypiciu herbaty poszłam na górę. Po jakimś czasie byłam już w piżamie, jednak jakoś nie chciało mi się spać. Popatrzyłam trochę na księżyc, a potem zaczęłam szukać jakiejś latarki. Cudem udało mi się ją znaleźć.
Mogłabym zapalić światło, ale wolałam, żeby pozostałe syrenki myślały, że już śpię.
W końcu wskoczyłam do wyrka, otuliłam się kołdrą, włączyłam latarkę, zaczęłam szamanie ciasteczek (ach, te nawyki z przeszłości... Wink

) i wzięłam do ręki drugi tom Zetsuai

Dora-chan

Noc była ciemna. Ciszą można było ogłuchnąć. Z uchylonych okien powiewał zimny wiatr. Drzewa kołysały się jak na falach...

Noel97

lezałam na łóżku , nie mogłam zasnąć , postanowiłam przejsc sie , ale nie sama , weszłam do pokoju w którym była Kotoki

- Kotoki-chan... pójdziesz ze mną na spacer?

Keira Brown Mermaid Princ

Po tym jak zostałam ściągnięta z łóżka, po nie wiadomo po co, wróciłam do pokoju, obrażona na cały świat. Miałam wrażenie, że syreny nie mają prawie zamiaru się bratać. Podobno była jakaś akcja z Arisu, a ja nawet o tym nie wiem.
-No i dobrze...zresztą, i tak nie myślałam, że banda takich różnych charakterów jak my sie nie złączy w drużynę. Dobra, to i tak nie ma sensu...-wyciągnęłam z pod łóżka jakąś torbę, a zaraz schowałam ją z powrotem-ok...nie można się poddawać-podsumowałam, po czym poszłam do kuchni. Usiadłam w pokoju obok, czyli salonie, i rozkładając sie na sofie, włączyłam TV.
-Nuda...nuda...nuda...o, to, to ciekawe-odparłam, po przełączeniu kilku programów i natrafiając na 'Lody każdych smaków' XD.

Dora-chan

- Lucy? - zapytałam słysząc głos podniosłam się. Rzeczywiście. Lucy stała w drzwiach. - Heh.. Nicora mnie zabije - poczym szybko dodałam z uśmiechem - jasne że chcę! Tylko poczekaj minutke założę coś na siebie ^^. - Na te słowa wziełam jakieś ubrania i powędrowałam do łazienki. To coś było czarną sukienką do nad kolan. Rozczesałam włosy i związałam gumką która leżała pod lustrem.
Wyszłam po chwili - Możemy już iść! - Przechodząc przez salon zakryłam się za Lucy, żeby smakosz lodów mnie nie zauważył. Potem bez problemu wyszłyśmy na dwór

Noel97

zaczełysmy spacerowac po plazy... ksiezyc swiecił pieknie , dzisiaj akurat była pełnia , popatrzyłam na morze w którym odbijało sie swiatło

- scigamy sie do morza? - zapytałam