~The New Mermaid Generation Chapter 2~
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 73, 74, 75 Następny

Yenefer

Miria podeszła do mnie.
- Chodzoi o to..., że mogło się z nią stać wszystko.Jest jedną z najważniejszych dla mnie osób. Nie wiem, czy mnie rozumiesz...

Misuzu

- Pewnie wyglądam Ci na człowieka kompletnie bezdusznego, ponieważ moja twarz nigdy nie wyraża żadnych uczuć. Ale wiedz, że jako osoba pełnoletnia, bardzo dużo przeżyłam i wiem coś o stracie kogoś Ci bliskiego. Najpierw zmarł mi ojciec, później siostra. Do nich obu bardzo się przywiązałam i ich śmierć pozostawiła we mnie stały ślad. Stało się to, gdy miałam 12 lat, więc dzieciństwo też nie było dla mnie łatwe. Pamiętaj o tym.

Dora-chan

- Nie Lucy... To Izumi została postrzelona. A Arisu chcę unikać, by czasu nie tracić.
- Powiedziałam jeszcze bardziej przyspieszając płetwy. - A właśnie... musisz się czasem wykrwawiać, a wiem że Keira ci nie da. Będe dawać ci nożykowate szkiełko raz na jakiś czas... ALE UWAŻAJ Z TYM. - ostatnie zdanie wyróżniłam głosem - dam ci jutro, lub po jutrze, jeśłi CHCEŻ oczywiście... - zmieniłam po chwili temat - robi się późno... pospieszmy się

Arisu Touin

Patrzyłam na odpływającą Kotoki. Nie miałam zamiaru za nią płynąć, choć chciałam jej coś powiedzieć.
Nagle coś przykuło moją uwagę. To było małe pudełko na dnie.
Podpłynęłam do niego i wzięłam w dłonie. Otworzyłam.
Z niego wydobyła się cudna melodia... Beautiful Wish... moje oczy były zemglone, a ja czułam, jakbym stawała się coraz mniej materialna... ta melodia była piękna... traciłam poczucie rzeczywistości...
----------
Opłaca się chodzenie na informatykę.

Dora-chan

Arisu słyszała piękną melodie... jagby zatapiała się w oazie. Gdy tak się rozmarzyła, straciła świadomość kim, gdzie, i kiedy jest. Obudziło ją z tego krzyk Gaita:
- Arisu! - poszturchiwał ją. stał nad nią przy łóżku - Arisu! Arisu! Nic ci nie jest? Arisu! Obudź sie!
............
Przy brzegu wyskoczyłam z wody. Nie czekając na Lucy biegłam przed siebie do hotelu do Izumi.
- Izumi! Wytrzymaj! Jeszcze troszke! - mówiłam sobie w myślach... i... znowu wywaliłam się o tego chłopaka - koleżka Akiry.
Ten mnie złapał za ramie i przytrzymał dopóki nie odzyskałam równowagi. Postawił mnie a nogi
- Lepiej uważaj jak i gdzie biegasz - powiedział miło się uśmiechając
Ja cała zaczerwieniona wyszeptałam ,,arigattou" i zawstydzona ponownym wywaleniem się na niego pobiegłam dalej.
- Przecież... zależy mi bardziej na Yuishiro! Czemu ja się głupia rumienię?! - powtarzałam w myślach. oddwróciłam się do tyłu
- Lucy! Pospiesz się! - krzyknełam i pobiegłam dalej do Izumi. Zza drzew wyłonił się budynek.
- Jest! Nareszcie! - zawołałam sama do siebie

Arisu Touin

-Gaito?! Ja...ja znalazłam pudełko z melodią... na dzwonkach... ona była cudna... Gaito! Ja chcę jej jeszcze słuchać! -powiedziałam i próbowałam wstać i pobiec do wody. Jednak Gaito mnie złapał i utrzymał swoim ciałem.
-Gaito... te dzwonki są piękne... jednak tak mnie ranią...-powiedziałam i opadłam na łóżko- Przez nie tęsknię... tęsknię za dawnymi czasami...
Rzuciłam się w objęcia Gaito i zaczęłam płakać.

------
Mama poszła do sklepu.

Dora-chan

XD lol
..........
- Wiem jak cierpisz... ale czy bycie w królestwie do ciebie przemawia? czy jest ważniejszy niż... nasza... no tego... uczucie... w sensie... miłość?
..........
- Lucy! - zawołałam i zaczełam biec do drzwi

Noel97

zauwazyłam jak Kotoki otwiera drzwi

- ty dopiero tutaj? dalej chodz - powiedziałąm

Dora-chan

ZONK. musiała mnie wyprzedzić jak sie wywaliłam =_= - pomyślałm jak kropelki po mnie spływały
- Gdzie ona jest? - spytałam zdecydowanym głosem odgarniając włosy i zmierzając do salonu
- Tutaj - rozbrzmiał cichy głos Niocory
- Źle z nią? - zapytałam dochodząc do salonu [nie łapie się w planie domu XD]

Noel97

- przeciez z toba tez by było zle jakby cie ktos strzelił strzała na wylot =.= - powiedziałąm po czym podeszłam do dziewczyny - widac przez to straciła duzo krwii... - szepnełam po czym dotknełam czoła Izumi - nie wiem czy zadziała ale powinno byc troche lepiej

Arisu Touin

-Nie chodzi mi o to, Gaito... mi chodzi o czasy, które minęły... których nie mogę powtórzyć...-popatrzyłam na naszyjnik- Gaito? Co się stało z moim medalionem? Ma inny kolor... szafirowy? Emerald... Emerald Pearl Voice! -krzyknęłam i zmieniłam się. Mój strój nie był limonkowy! Był szafirowy! Popatrzyłam na siebie. Bardziej mi się podobał.
Zmieniłam się z powrotem.
-Lime Pearl Voice! -krzyknęłam... ale nic się nie stało.- A więc mam szafirową perłę?! -powiedziałam i bardziej wtuliłam się w pierś Gaito.- Ale i tak wolę moją perłę ciemności.-powiedziałam i wskazałam na naszyjnik, który świecił szafirowym blaskiem.

Dora-chan

Izumi przydałabyś się...
.................
Dotknełam jej naszyjnika. Zaświecił...
- Izumi... - po czym zaczełam śpiewać

- Ameni nureta hoho wa..
Namida no nioi ga shita
Yasashii manazashi no
Tabibito

Mój głos łagodził rane, jednak nadal była ciężka...
Popatrzyłam smutno na Lucy
- ja... jak oddaje się krew? innej osobie? - zapytałam spuszczając wzrok

Arisu Touin

Padłam z powrotem na łóżko. Myślałam o melodiach na dzwonkach...

Dora-chan

Gaito odszedł smutny. zatrzymał się...
- możemy wracać do wody... - i odszedł by wrrócić [XD]

Noel97

popatrzyłam na Kotoki która była najwidoczniej smutna

- po pierwsze musisz miec taką samą krew jak ona - powiedziałam - ja umiem dostosowac swoją krew do kazdej , po czym "zamieniam" sie z dana osoba , czyli ze ja miałabym jej rany - szepnełam - ale zrobie to - powiedziałam zdecydowanie