|
|
Autor |
Wiadomość |
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Czw 19:46, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- wnerwiacie mnie -.- - stałam i przyglądałam sie temu całemu kabaretowi - ruszyliście sie, i to nie miara tyle razy. - Machnęłam do ptakó ręką w dół. Spściły Satoshiego, po czym nad samym dołem schwyciły. - Jak mi sie zachce to machnę ręką. Ja mówię poważnie. - Po chwili wyjęłam miecz na dowód powagi. Rzecz jasna mój miecz nie był pierwszym z brzegu. To też bez problemów pocćwiartkowałam katanę Masaru w oka mgnieniu.
- uratowałem Cię o najdroższa Teraz chcę buzi ^^ - powiedział znany mi i równie dobiajający mnie głos. W tej samej chwiil objoł mnie za szyę od tyłu i się uwiesił przytulając się
- Mikaru ty... debilu >.<poci>.<przepraszam>.<nie>.<kurde>.<
- puszczam focha z przytupem!
- proszę bardzo - odwrócił się i udawając obrażonego posawił kilka kroków. Odwrócił sie.
- Już mi przeszło.
- Możesz sobie iść? Psójesz atmosferę.
- Mogę ją podgrzać! ^o^
- HENTAI! - przywaliłąm mu z piąchy w twarz i znów wpadł do wody - jak już mówiłam nie macie szans - ułożyłam kilka włosków i zrrobiłam piękną, ,,mrochną" minę. Teraz końcówkę od miecza miał przed gardlem Masaru - na pojedynek mieczem mi tylko samobójcy. - i drugą dłonią wręczyłam mu inny miecz - jak wygrasz ze mną to on przeżyje. jedyna reguła:
nie ma odcinania części ciała. Można tylko dziórwić. - syknęłam i odsunęłam się o kilka kroków. Umieściłam Akirę z Kaoru w kuli unoszącej się nadziemią, zeby nie przeszkadzali
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Pią 17:21, 05 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
W końcu odkleiłam się od Kaoru. Nie,wróć- on mnie odkleił
- Jak widzisz, niestety nie wyszło- stwierdził- Ale przyznaję, że wpienić to ty umiesz!
- Ty to jesteś... Się nie zmieniłeś...!- rzuciłam- Ale i tak było warto!- dodałam ze śmiechem- Wpieniona Aino-chan... Bezcenne *wyszczerz*
Masaru ze spokojem wziął miecz. Gdy Aino skończyła wyjaśniać reguły, przebiegł obok niej, dziurawiąc w międzyczasie jej rękę
- Zatem, jak będę tak robić, to zabiję cię szybciej niż sądziłem- powiedział
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Sob 14:42, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- ich - pisnęłam. Nawet nie złapałam się za dłoń. Szatańsko się uśmiechnęłam - nawet nie wiesz co właśnie zrobiłeś. To nie moje ciało tylko Kotoki, koleżanki Akiry. Zgadza się? Tak sie składa że nie które rany zostają na niej przy mojej śmierci. Zatem jak mi się za chce, nie zasklepię ran i Kotoki umrze razem ze mną. - ruszyłam na niego i tym razem on miał przedziórawione ramię - ten miecz, to jakby trucizna. Nie da sie pozbyć jego bólu. - odwróciłam się do niego przodem. Znowu na niego ruszyło i ostrza zaczęły zgrzytać skry leciały na boki. Przez chwile się oparliśmy na sporze - rozgrzewam się, a ty już dyszysz? - szepnęłam zjadliwym głosem
- nie skążdże. Też sie rozgrzewam - odpowiedział. Odepchnęłam go dysząc. Po chwili podniosłam dłoń - nie wygodnie - i dzióry nie było. - jestem nieśmiertelna. Nie wygrasz ze mną! - przebiegliśmy obok siebie. Staliśmy oboje przez chwile. Po czym obydwoje kucnęliśmy[a ja klęczałam na kolanach podtrzymując się jedną ręką, a drugą trzymałam sie za brzuch]. Trafił mnie w to samo miejsce co ja niego. Uśmiechnęłam się dziwnie. Z wargi leciała mi krew, i z brzucha. - khy khy - kaszlnęłam. Ledwo stanęłam, pomimo tych ran. Podeszłam do przeciwnika - je...szcze....ży...żyję. - wydusiłam z siebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Sob 17:48, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Masaru w końcu stanął i obserwował Kotoki mówiącą, że jeszcze żyje
- Jak zawsze- powiedział- Jak to możliwe, że są Źli, Których Nie Da Się Ubić Do Końca Serii?!- zaczął głośno myśleć- Ale co tam. Jesteś prawie jak Rin z Mnemosyne, wiesz? No, tyle że ona była mniej walnięta od ciebie...
Kaoru- nie, wróć!- Takeshi (wciąż się nie mogę przyzwyczaić do zmiany imienia) i ja obserwowaliśmy to wszystko.
Po chwili stania Masaru podszedł bliżej Aino
- Jeszcze żyjesz... <wredny>- Masaru uniósł miecz- Ciekawe, czy to podziała. A jak nie, to mówi się trudno. Kotoki pewnie jakoś odżyje...
- No tak- zaśmiałam się- Ten błysk w oku coś musi znaczyć!
- On się chyba nigdy nie zmieni- stwierdził Takeshi
- Sayonara- powiedział w końcu Masaru, trafiając mieczem w jej gardło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Sob 17:56, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wylądowałam w wodzie. Mimo to dostałam takiego speeda i po chwili byłam z powrotem na brzegu. Z prędkością wybiłam się na ląd, w locie zmieniłam się w człowieka.
Pobiegłam z powrotem na scenę.
Zobaczyłam jakiegoś chłopaka, który unosił się z ptakami blisko studzienki.
Wzięłam rozpęd, skoczyłam na głośnik i z niego chwyciłam chłopaka i wylądowaliśmy na ziemi.
Ptaki można było zawieść do muzeum, były jak mentosy cube- trójwymiarowy wymiar lodu (x3).
-Daijiobu desuka?-rzuciłam do chłopaka. Zlustrowałam go i po chwili odwróciłam głowę w poszukiwaniu Akiry.
Znalazłam ją. Podeszłam do niej i zobaczyłam, jak jej brat walczy z Aino.
Podeszłam do nich.
-Już nie masz kogo zabić. Poddaj się, to może wyjdziesz z tego cało.-powiedziałam- jesteś nieśmiertelna, ale umrzesz? Zabawne.-zaśmiałam się.- W takim razie będę cię zabijać tyle razy, aż zdechniesz (naczytałam się fullmetalsa x3).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Nie 14:20, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Gdy wyjoł ostrze z mojej szyi upadłam nie oddychając. Dobrze że mi łba nie odcioł. Nie miałam zamiaru pokazywać że przegrałam. Przecież byłam mistrzynią w cięciu mieczem. Co nie? Sto razy miałam okazje by go zabić. Więc czemu tego nie zrobiłam? hm? Nie, nie mogę teraz zginąć. Jeszcze nie. Chwyciłam zakrwioną dłonią od rany miecz i zrobiłam jeden oddech. Przecięłam cały brzuch Masaru wzdłuż, po czym obróciłam się i poprzecinałam skórę Arisu na nogach. Cały cas grzywka zasłaniała mi oczy tworząc czarny cień. padłam na brzuch. miecz wypadł mi z dłoni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Nie 15:27, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Spojrzałam na to, co zrobiła Kotoki z wytrzeszczem (XD).
-A...anta... nani wo surunooooo~!?-wzięłam jej miecz-Wasurenai!-krzyknęłam- Nie zapomnę tego, że ci to obiecałam! Obiecałam, że cię zabiję, jeżeli tylko tkniesz moich przyjaciół!
Podeszłam do Aino i wbiłam parę razy w nią miecz. Gdy już cała byłam w jej krwi, kopnęłam ją w brzuch, podniosłam za włosy tak, by jej twarz była przed moją twarzą.
-Umrzesz. Nic cię nie uratuje. A jak będzie próbowało- powstrzymam to.
Na koniec uderzyłam jej głową o swoje kolano i odrzuciłam ją na bok.
Podbiegłam do Masaru.
-Jak... jak ci mogę pomóc?-zapytałam zerkając na jego rany- możesz wstać? Mówić? Poruszać się?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Nie 17:18, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Kotoki
Przesunęłam dłonią po zakrwionym chodniku. Nie mogłam się podnieść. [ktoś zwraca uwage na to że Kotoki to jeszcze dziecko? XD] Popatrzyłąm w bok. Kucał tam jakiś poraniony mocno chłopak, a przy nim Arisu.
- A....A...ri...su - szepnęłam cicho. Nie wiedziałam co się stało. Przecież Aino zawsze likwidowała wszystkie rany. Czemu teraz Byłam podziórawiona i ledwo żywa? Czemu z ust leciała mi krew?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Śro 10:06, 10 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
*to Kotoki to jeszcze dziecko?! xD Dobra, zapamiętane ^^*
- Uch... Ja...- zdołał wydusić z siebie Masaru- Jeszcze się trzymam, ale nie wiem, ile zdołam... W każdym razie...- oparł się na Arisu i z trudem się podniósł- Nie, za bardzo to nie mogę się poruszać- przeszedł jeszcze ze dwa kroki i usiadł, opierając się o najbliższą ścianę.
Kaoru podszedł tam, gdzie spadł Satoshi
- Hej!- zawołał- Żyjesz tam jeszcze?!
- No... Tak, jeszcze- rzucił Satoshi- Sam nie wiem, jak to możliwe, ale przeżyłem
- No i dobrze- podniósł się i zaczął zbierać się do wyjścia
- Kao... Wróć... Takeshi-kun!- zawołałam- A ty co?!
- No, idę już. Wezwałaś mnie nie wiadomo po co. Sami przecież ją pokonaliście. A ja co mam zrobić?!
- No, jak to co?! Ktoś musi wyciągnąć Satoshiego! I podrzucić Masaru do szpitala, bo sami nie damy rady nic z nim zrobić...!- wrzasnęłam
- No racja. Jest mi po drodze, więc go wezmę ze sobą- powiedział, podchodząc do Masaru- Dasz radę?- spytał
- Jakoś może mi się jeszcze uda...- Masaru, opierając się o Takeshiego, wstał- Dobra, idziemy!
Po chwili poszli. Ja rzuciłam się w kierunku Satoshiego
- Nie bój żaby, pomoc nadchodzi!- rzuciłam- Carmine Sprout Chain!- wycelowałam gdzieś tam głęboko w przepaść- No, powinno starczyć...
- Lepsze to niż nic- rzucił, leniwie wspinając się po pędach
- I jeszcze w miarę nic ci nie jest- zauważyłam wesoło
- W miarę?! No wiesz co?!
- No co? W porównaniu z Masaru-kunem zupełnie nic ci nie jest! *wyszczerz*
Podbiegłam do Kotoki
- Kotoki-chan... Daijoubu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Śro 14:19, 10 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
[Nom ona ma 17 lat XDD]
- głupie... pytanie - wyszeptałam - mam trzy dzióry.... w brzuchu i przedzióra...wioną dło..ń. - odpowiedziaąłm z ledwością się uśmiechając, po czym zamknęłam oczy. Łeb mnie bolał. - Miecz Aino to nie zabawka szybko przecina, twarde księżycowe żelazo.... księży...cowe żela...zo ma to... do siebie... że gdy przetnie... zostawia... w ciele silną... truciznę... nawet jeśli to lekkie przecięcie, draśnięcie, trudno je zasklepić, w dodatku ciało jest powoli całe.... zatruwane... to jak skazanie na śmierć... Masaru... musi... dost...ać... anditotum... i...to..szy...bko...- mówiłam z co raz większym trudem. otworzyłam czy. Uśmiechnęłam się do Akiry jeszcze raz, po czym przełknęłam ślinę i zemdlałam. Wokoło mnie była spora kaułża krwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Śro 15:54, 10 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- O <cenzura>!- powiedziałam równocześnie z Satoshim
- To antidotum... Gdzie je można znaleźć?!- zamyślił się na chwilę- A dobra tam, nieważne! W końcu ktoś musi znaleźć!
- Zgadzam się!- rzuciłam, patrząc na Kotoki- Kotoki-chan! Nie umieraj! Onegai!- odczekałam chwilę- Shit!- zaczęłam przeszukiwać jej kieszenie
- Jezu, ale ci się zebrało na szukanie!- zauważył Satoshi, zanim poszedł
- Może je mieć w kieszeni!- mówiłam, nie odrywając się od zajęcia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Śro 18:29, 10 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
[nie umarłam XD]
Tak sobie spałam, mdlałam czy coś... Śniło mi się że coś gotuje w kuchni i jestem jakaś dziwnie wysoko-dorosła. Nagle wchodzi do kuchni Yuishiro.
- witaj Żonciu! Jak tam obiadek?
- żoooonciuuu? O_O Obiaadek?! O_o
- coś dziwnego? - podszedłdo mnie i dał buziaka - ee... spalenizną czuć żonciu ^^"
- spalenizną? >.< Nigdy nie przypiekam! - powiedziałam.
- ten smród... to chyba raczej twoje perfumy - powiedziałam przez sen, a Akira myślała że to do niej - aaaa! Kuchnia się pali! - i się obudziłam - ratunku! Akira mi maca mooje kieszenie! - po chwili znowu leżałam na chodniku - au. Szukasz.... antidotum... hem? Ja go..ra..czej... nie..mam...po..wiem..jak...sie...znowu..tro..che...zdrze...mne... - i znowu zemdlałam
- Dobrze że miałeś gaśnicę - znowu mi się śniło XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Czw 12:23, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Patrzyłam na ten cały cyrk z dalsza.
Podeszłam do Kotoki i przerzuciłam ją przez ramię.
-Zaraz dogonię resztę poszkodowanych.-powiedziałam.-No matter.
Z Kotoki na ramieniu pobiegłam szybko w kierunku szpitala.
-Shit.
Gdy w końcu pojawiłam się, nie widziałam reszty. Mimo to weszłam do szpitala i załatwiłam miejsce dla Kotoki.
Wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam parę osób na horyzoncie. Prawdopodobnie Masaru i Kaoru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Czw 12:36, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- No tak! Zawsze gdy potrzeba, to odpowiedzi nie ma!- zaczęłam narzekać, ale w końcu znalazłam się w szpitalu. Byłam ciekawa, czy z nimi wszystko w porządku...
Akurat dogoniłam, a nawet przegoniłam Takeshiego z Masaru
- Ło... Leci szybciej od akcji w Mnemosyne!- zauważył Masaru
- Ona chyba zawsze tak ma...- dodał Takeshi. Przed wejściem do szpitala ktoś stał. Niestety, tak się rozpędziłam, że zauważyłam tę osobę dopiero jak na nią wpadłam
- Ooo, Ari-chan *wyszczerz*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Czw 12:57, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
-Naucz się chodzić. Przydaje się to.-odpowiedziałam chłodno do Akiry.
Położyłam dłoń na ramieniu Akiry po to, by utrzymać ją w pozycji pionowej.
-Masaru, czekają na ciebie. Masz już zarezerwowane miejsce.-powiedziałam. - No to... chyba tyle o mnie. Idę.-powiedziałam i poszłam w kierunku morza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|