|
|
Autor |
Wiadomość |
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Czw 19:52, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
-Miałaś rację. Chamska.-potwierdził Gaito znad książki.- Jak tam usta? Nadal cię pieką?
-Nie, już przestały...-powiedziałam i dopiłam wodę. -Masaruuuuuuuu wracaaaaj...-jęknęłam w kuchni odstawiając szklankę do zlewu.
Notes... tylko wpisać tą wredną Kotoki...
Pacnęłam się w czoło.
Przecież mogłam zobaczyć jej nazwisko. A może mi się przedstawiała? Nie pamiętam...
Wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam gumkę do włosów w kolorze włosów Kotoki. Podniosłam ją i podbiegłam do odchodzącej Kotoki.
-Heeeej! Chyba coś zgubiłaś!-krzyknęłam do niej, po czym złapałam ją za dłoń i położyłam na niej 'zgubę' i szybko popatrzyłam na jej twarz.
Zobaczyłam imię i nazwisko, tym razem wyraźnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Czw 20:01, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Wzięłam wstążkę do ręki. Zdjęłam drugą i rozpuściłam kłaki. Spojrzałam na nią jak dawniej - szorstko i lodowato
- masz mi coś jeszcze do powiedzenia, czy się bezsensownie odgryść jak małe dziecko? - zapytałam. Przytknęłam jej palec do mostka - nie rób mi takich numerów więcej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dora-chan dnia Czw 20:08, 04 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Czw 20:05, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
-Hej, bo jeszcze kuratora na mnie ściągną! Ja tu dla ciebie miło, a ty tak niemiło.-powiedziałam z wyrzutem i odepchnęłam jej dłoń.
Uśmiechnęłam się sama do siebie.
-Addio.-rzuciłam na pożegnanie.
Wróciłam z powrotem do Gaito.
Wpisałam sobie w telefon nazwisko Kotoki, by je nie zapomnieć.
-No cóż. Czekam na Masaru, muszę z nim coś omówić.-powiedziałam i padłam na fotel.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arisu Touin dnia Czw 20:11, 04 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Czw 20:51, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- jestem spokojna jestem spokojna jestem spokojna jestem spokojna jestem spokojna jestem spokojna jestem spokojna jestem spokojna - powtarzałam sobie pod nosem. Odmaszerowałam z osiedla. Nie zwracałam na to, gdzie idę. Zamaszerowałam w końcu do centrum miasta.
Naszła mnie dziwna ochota na lody włoskie. Po paru minutach krążenia po uliczkach nzlazłam straganik z kilkoma wystawionymi stolikami. Zamówiłam wielki deser i usiadłam przy stoliku
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dora-chan dnia Sob 19:33, 06 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Pią 12:57, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Udało się. Obejrzeliśmy sobie film, potem Masaru zabrał mnie jeszcze na pizzę... A to wszystko dzięki temu, że nagrałam piosenkę! To było super!
Niestety, mniej super miało się zrobić za chwilę, bowiem w pizzerii nagle pojawił się... Sebastian.
Niby nic złego, prawda? Wyskoczył z kilkoma laskami, które widziałam ostatnio przy jakimś love hotelu, i nie miał zamiaru się do nas zbliżać. Jednak Masaru postanowił inaczej. Nim się zorientowałam, chwycił mnie za rękę i wyciągnął z pizzerii
- Co ty robisz?!- nie byłam zbyt zadowolona
- Nie chcę być w jego pobliżu!- stał przez chwilę, a po chwili puścił mnie i dodał cicho:- Gdybym nie wiedział, co ci do łba strzeliło...
Więc jednak wiedział. Ale czego ja oczekiwałam?!
Podeszłam do niego i przytuliłam się
- Nii-chan... I tak byś wiedział, co mi do łba strzeliło. Przecież znasz historię Phantomhive'ów...- powiedziałam
- No tak. A teraz co zrobisz? Jak już wróciłaś do życia?
- Będę... Dobra, postaram się... Żyć tak, jak wcześniej. Bo po to właśnie wróciłam. Przecież ja mam dopiero 17 lat, nie chcę jeszcze umierać!
- A już myślałem, że chcesz się zemścić na Yoru...
- To też- uśmiechnęłam się- Nii-chaan... Weź ty się nie wpieniaj na Sebastiana, ok?
- Nie- zaśmiał się. Zerknął na zegarek- Kira-chan, ja będę szedł, dobra? Miałem jeszcze coś zanieść do Toudaia i jak się nie wyrobię, to mnie zabiją!
- Dobra, spoko. Ja tu nieco Sebcia nawrócę- z zabójczą minką weszłam z powrotem.
Po jakimś czasie Masaru wszedł do domu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Sob 19:32, 06 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Od razu zerwałam się z fotela i podeszłam do Masaru.
-Jak tam? Wszystko ok?-powiedziałam drobno sapleniąc, z czego dopiero teraz zdałam sobie sprawę i zasłoniłam usta- po...parzyłam się herbatą z dodatkiem.
Gaito wstał, minął nas i wyszedł, oznajmiając tym, że możemy sobie spokojnie pogadać.
-Radzę ci mieszać łyżeczką herbatę, zanim ją wypijesz.-powiedziałam Masaru.- Nigdy nie wiesz, czy cię nie chcą zabić. Everybody lies. A... widzę, że jakoś nie przepadasz za Sebastianem, prawda? Coś... coś się stało?-zapytałam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Nie 11:17, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nie miałam jednak zamiaru nawracać Sebastiana- skoro miał wolne, to miał wolne, a jak będę go potrzebować, to się o tym dowie. Dlatego też tylko dokończyłam swój kawałek pizzy i wybrałam się na spacer po mieście, szczególnie po tej starszej dzielnicy. Uwielbiałam tak chodzić. Lubiłam w ten sposób jakoś ogarnąć myśli. Szczególnie po tak burzliwych wydarzeniach.
Masaru nie mógł uwierzyć w to, co Arisu mówiła
- Ktoś... Chciał cię otruć?!- spytał zdumiony- Masakra! Aż się zacząłem poważnie obawiać o swoje życie! Czy coś się stało?- długo się zastanawiał nad odpowiedzią: czy powiedzieć jej prawdę, czy nie. Ale uznał, że Arisu pewnie już ją zna. Dlatego odpowiedział:- On chce zawsze być przy Akirze. I to mnie wkurza. Hmm... A poza tym, ta jego perfekcja. Zresztą, Gaito chyba już ci mówił. Że to demon. Tamto jak tamto, ale tego nie mogę znieść
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Śro 17:44, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
-Nie, już prawie wszystko ok...-powiedziałam. -Nie przejmuj się. Tak, potrafi być... za dokładny... jeżeli wiesz, o co mi chodzi...
Objęłam Masaru, gdy zaczął padać deszcz na dworze i znowu wszystko zaczęło się trząść, tyle że znacznie delikatniej niż wcześniej. Ustało po paru minutach.
-Życzysz sobie czegoś? Napijesz się?-zapytałam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Wto 14:51, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Niestety wiem- stwierdził.
Deszcz zaczął padać w nieodpowiednim momencie. Jak zawsze zresztą. Dobrze, że przynajmniej nie wyjęłam z torebki parasolki, bo byłoby ciężko... A w ten sposób jeszcze nieco pobłąkałam się po mieście, dopiero po jakimś czasie zmierzając leniwie w kierunku domu
- Po tym, co mi powiedziałaś, to aż się nieco boję- zaśmiał się- Ale w sumie... Co się może stać? Wezmę coś do picia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Śro 7:16, 17 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
-Hm... nie otrujesz się przecież- uśmiechnęłam się- ciebie nie otruję. Ale kogoś innego... hm...-zaśmiałam się.
Nastawiłam wodę i zaczęłam robić gruntowną inspekcję pudełek z herbatą. Wydawało się wszystko w porządku.
Zaparzyłam zieloną herbatę, po czym poczekałam chwilę, by ostygła i spróbowałam obu herbat. Chyba wszystko ok.
Zaniosłam je do pokoju.
-Jeżeli zaraz coś się zacznie ze mną dziać, to nie pij tej herbaty.-uśmiechnęłam się.- A poza tym, ciekawe, co z tymi trzęsieniami ziemi. Czy się będą powtarzać. No i sprawa główna... co robimy z Sebastianem?-zapytałam upijając kolejny łyk herbaty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Śro 9:28, 17 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- No właśnie... Sam się zacząłem nad tym zastanawiać- rzucił Masaru, sięgając po herbatę. Spojrzał na Arisu. Nie wyglądało na to, żeby coś się z nią działo, dlatego też wypił nieco- Może znowu Gaito? A właśnie... Ciekawe, dokąd on poszedł...- Arisu w końcu spytała, co zrobią z Sebastianem- Najchętniej bym go zabił- stwierdził- Ale nie mogę, przecież demona się nie da zabić... Gdyby tylko można było się go łatwo pozbyć...- sytuacja wydawała się dla niego po prostu beznadziejna- Ale nieeee... Akira może się nie zgodzić, a jak go wywalimy siłą, to więcej niż możliwe, że ją zabije... Cholera! Nie masz takiego uczucia, że ciężko znaleźć wyjście?- zagaił.
Byłam coraz bliżej domu. W końcu przestało padać, więc poszłam jeszcze na najbliższy most. Niezbyt mi się spieszyło...
Niestety, mogło mi się zacząć spieszyć wcześniej. Za mną nagle pojwiło się kilka niezbyt miłych gości
- Hej, maleńka, co ty tak sama?- zagadnął jeden
- Tak sobie- odparłam, odwracając się- Czekam na chłopaka- skłamałam
- Taa, na pewno- rzucił drugi
- Chodź z nami- zaproponował trzeci
- Nie chcę- powiedziałam
- Nie masz wyboru, maleńka- drugi złapał mnie za rękę. Ciężko było się wyrwać
- A może jednak?- trzasnęłam go parasolką, choć to tylko pogorszyło moją sytuację.
Sięgnęłam po perłę. Nic z tego- jeden z nich od razu ją zabrał
- No, jaka śłiczna- rzucił- Łatwo ją opylimy!
Po Masaru i Ari-chan wolałam już nie dzwonić... Miałam tylko nadzieję, że ktoś się zjawi...
Po chwili olśniło mnie, że sama nadzieja nie wystarcza. Wysłałam telepatyczną wiadomość do Ari-chan:
Ari-chan, pomóż! Kilku żuli na mnie napadło i czarno to widzę... Jestem na moście, niedaleko centrum handlowego... Proszę, pospiesz się!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Śro 15:44, 17 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
-Nie da się zabić? Ale próbować można, nie?-zaśmiałam się.-Jesteśmy między młotem a kowadłem, więc trudno się zdecydować na któro zło. Już lepiej znieśmy tego Sebastiana...-westchnęłam- A Gaito? On i trzęsienia? A mówił tak? Nie, nie sądzę, by gdzieś coś większego poczyniał.
Po telepatycznej wiadomości od Akiry szybko się zerwałam i pokazałam ręką Masaru, by za mną nie szedł. Wyjęłam pistolet z rynny. Popędziłam ile sił w kierunku mostu. Zobaczyłam Akirę i parę innych osób, które nie wydawały mi się miłe. Podeszłam bliżej i strzeliłam w rękę żula ciągnącego Akirę. Strasznie głośno się wydarł.
Podbiegłam do Akiry zasłaniając ją sobą i wycelowałam w resztę zgrajki pistoletem. Zauważyłam u jednego w dłoni perłę. On też to zauważył, więc ją schował do kieszeni, strzeliłam w ramię i wyrwałam perłę.
Pozostali zaczęli uciekać, z czego jeden był na tyle odważny, że wyciągnął scyzoryk i próbował zamachnąć się na Akirę. Obiegłam go z drugiej strony, złapałam za jego rękę ze scyzorykiem i wykręciłam do tyłu, co zrobiłam też z jego drugą ręką i zepchnęłam z mostu, odwróciłam się i strzeliłam w łydki uciekających.
Wzięłam Akirę na ręce i zabrałam ją z miejsca zdarzenia prosto do domu.
-Wszystko ok?-zapytałam na miejscu kładąc ją na kanapie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Śro 19:06, 17 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Ciekawe, co w takim razie się stało, że tak się zatrzęsło...- zaczął zastanawiać się Masaru. Potem był bardzo ciekawy, czemu Arisu prosiła go, by za nią nie szedł. Z ciekawości dokończył herbatę *nie ma to jak świetne zdanie xD*
Po niedługim czasie Arisu przybyła i widowiskowy sposób spuściła im łomot. Byłam tym zachwycona, choć nie mogłam ochłonąć po tym wszystkim nawet, jak znalazłam się w domu
- Tak. Nie. Może- zaczęłam szybko odpowiadać. Dałam sobie kilka minut na dojście do siebie, wzięłam głęboki oddech i powiedziałam:- Na szczęście tak. Bardzo ci dziękuję, że przyszłaś! Tak się bałam, oni mnie unieruchomili, nie mogłam nic im zrobić... Chyba jeszcze nigdy nie czułam się tak bezsilna, jak teraz... Naprawdę, bardzo ci dziękuję- powtórzyłam nieco pewniej, widząc cień za sobą. Nie musiałam nawet zgadywać, to był cień Sebastiana, który myślał, że nikt go nie zauważy, jak się wśliźnie po cichu do domu. Jemu byłam wdzięczna za jedno: że się nie zjawił. Pewnie "nieświadomie go nie wzywałam"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Pią 21:12, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Wielka micha lodów wylądowała na szklanym stoliczku przede mną. Sięgnęłam po łyżeczkę. Rozejrzałam się po stolikach.
- nie dość, że tłumy to w dodatku same pary - stwierdziłam.
- przepraszam - usłyszałam męski, uprzejmy głos i odwróciłam głowę w ttą stronę. Przede mną stał chłopaczyna który wyglądał jakby miał się w cichach utopić. - mógłbym się do...dosiąść? - nie no, w dodatku zaczoł się trząść na nogach
- hmm.. tak nie ma problemu ^^"
- dzie...dziękuję - usiadł na przeciwko mnie. Odwróciłam wzrok w inną stronę i zaczęłam pożerać górę lodów.
- ty... ty... jesteś Akasawa Kotoki, prawda? - zapytał nie pewnie. popatrzymałam na niego z zaciekawieniem, ale zachowałam powagę. Wydałam z siebie ,,um!" trzymają łyżeczkę z lodami w buzi.
- wiesz... wiesz... Twój chłopak dużo mi o Tobie opowiadał i...
- chłopak?! - wyjęłam łyżeczkę z buzi i uderzyłam drugą ręką o blade - że niby kto?
- Yuichiro Komakado
- ah, Yui-chan ^^"
- czyli nie jest twoim chłopakiem?
- eee... e... czekaj... daj mi się zastanowić... - spuściłam wzrok na ziemię - wiesz... wiesz... chba można go tak nazwać... chyba... - miałam twarz zbliżoną kolorem do moich włosów.
- ah, tak.... słuchaj... bo... bo... ty... ty mi się bardzo... podo... podobasz - zaczął dukać. rumieńce mi zniknęły i patrzyłam na niego z powagę, ale z taką dobrocią w oczach - i... i... proszę, przyjmij to! - wyciągnął zza pleców bombonierkę i stertę krwistoczerwonych róż.
- eeee - wydałam z siebie dźwięk - nie wiem, czy powinnam je przyjmować ^^"
- no proszę!
- no.... dobrze ^^" dziękuję bardzo =^^= - uśmiechnęłam się przemiło. Przyjełam upominki i spojrzałam na niego pewnie - wiesz... dziekuję Ci bardzo sympatię i w ogóle... - zarumieniłam się delikatnie patrząc na stół.
- w porządku, w porządku! - powiedział szybko - przecież cały czas wiedziałem, że nie mam z Komakadą szans ^^". Ale musiałem Ci to powiedzieć.
- uhm. - spojrzałam na chłopaczynę - jak się nazywasz? - zapytałam
- E... Edo Kasura
- Kasura?!
- coś... coś się stało?
- nie, nic - jak mogłam go nie poznać? Chodziłam z nim kiedyś do klasy! Ale jego charakter... zmienił się do niepoznania. Więc teraz chodził z Yui do klasy... SZKOŁA!! matko! kiedy ja w niej ostatnio byłam?! - przepraszam, coś mi się przypomniało...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Nie 19:57, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Strasznie przepraszam za taki długi czas czekania na kolejny post!
Nie zdjążyłam przed wyjazdem, a teraz dorwałam się do laptopa dziadka i siedząc nad jeziorkiem spisuje swoje pomysły...
(chore pomysły, ale to nic nowego, że chore...)
-------------------
-Cieszę się, że wszystko ok.-powiedziałam do Akiry.
Popatrzyłam na Masaru ze skrytym oczekiwaniem na jakąś reakcję.
Nic.
Po chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi i ukazał nam się Gaito.
-Wybaczcie mi jeszcze na chwilę, wrócę do zamku po jakieś rzeczy.-powiedział i od razu wyszedł.
Obejrzałam się na radosną rodzinkę.
-Ja...ja też mam coś do roboty.-rzuciłam i też wyszłam.
Udałam się prosto na plażę.
-Aqua Regino, słyszysz mnie?-zapytałam w myślach. Po paru chwilach ukazała mi się bogini siedmiu mórz.
-Co się stało, że nie wzywasz, szmaragdowa syreno?-zapytała ciepłym głosem.
-Ja...a...no chodzi mi o to, że nie syreno...-zaczęłam się jąkać- to znaczy, nie chcę być już dłużej syreną. Chcę zostać na lądzie. Z moją miłością.-dokończyłam.
-Czyli chcesz pozbyć się swojego ogona i perły?
-N-nie całkiem. Chciałabym zostawić perłę.-powiedziałam.-Ale chyba tak... się nie da.
-Możesz ją zatrzymać. W zamian za to wezmę...twoje włosy.
-Włosy?-zapytałam z zaskoczeniem- No... dobrze...-wymamrotałam.
-Nie całkiem zabrać. Zabiorę ich kolor. Ale... czy jesteś tego pewna?-zapytała.
-Tak.
Aqua Regina się uśmiechnęła. Po chwili zasnęłam na plaży, obmywana morskimi falami.
Ocknęłam się, gdy było już całkiem ciemno. Prawdopodobnie godzina 23.
Podniosłam się z piasku. Moje ubranie było całe mokre, a włosy... srebrne. Nie były już brązowe, jak chciała Aqua Regina.
Zniesie się.
Szmaragdowa perła była nadal w drugich spodniach Masaru.
Spojrzałam na księżyc. Był prawie w pełni.
Zaczęłam iść prosto do centrum handlowego otwartego całą dobę. Zajęło mi to parę minut.
Weszłam do środka przez obrotowe drzwi.
W środku nie było zbyt wielu ludzi. Sprawdziłam, czy mam ze sobą drobniaki i kartę kredytową. Były.
Przeszłam przez całe centrum w poszukiwanu jubilera. Znalazłam go na drugim piętrze.
Sklep wyglądał na taki, do którego biedni ludzie nie wchodzą. Na wystawie stały manekiny obwieszone wisiorami z diamentami.
Nad nimi wisiał szydl z nazwą sklepu 'Julian'.
Weszłam po chwili do środka.
Diamenty i inne kamienie błyszczły tak mocno, że ciężko było je oglądać.
Doszłam do półki z innymi kamieniami szlachetnymi. Znalazłam szafirowe pierścionki zaręczynowe, jednak były one zbyt... damskie.
Większość wyglądała na takie.
-Jaki mógłby się spodobać...-szepnęłam, a po sekundzie pojawił się przy mnie sprzedawca.
-Czy w czymś pomóc?-zapytał ze sztucznym uśmiechem.
-E... jeśli można...szukam pierścionków zaręczynowych. Takie... bardziej męskie. Mogłyby być takie... z białego złota i szmaragdów z szafirami... albo coś...w tym stylu.-powiedziałam.
Sprzedawca najwyraźniej nie był zdziwiony.
Po chwili czekania przyniósł dokładnie takie, jakich szukałam.
Z białego złota, wyglądające jak zwykłe szerokie obrączki, które miały po środku pas z kryształkami.
-To... prawdziwe kamienie?-zapytałam.
-Jak najbardziej.-powiedział z dumą sprzedawca.
-Hm... ładne. Ile?
-[duża cena]
-Poproszę. I jakby można było pudełeczko...dziękuję.
Wychodząc z 'Juliana' spojrzałam na godzinę. Pół godziny do północy.
Wróciłam do domu.
Zastałam wesołą gromadkę i Sebastiana. Gaito właśnie kładł stos książek na stoliku.
-Ee... wróciłam. Byłam u fryzjera.-oznajmiłam i weszłam do sypialni Masaru, by zabrać perłę. Nadal miała szmaragdową poświatę.
Poszłam do salonu i przyciągnęłam do siebie Akirę i Masaru.
-Słuchajcie, ze względu, że zrobiło się tu trochę... tłoczno... to chcielibyście wyjechać ze mną nad...morze?-zapytałam z uśmiechem- o resztę się nie martwcie.
Zwróciłam się teraz do Akiry.
-Akira... mogę cię o coś prosić?-zapytałam i włożyłam w jej dłonie swoją perłę tak, by ani Gaito, ani Sebastian tego nie zauważyli.-Zaopiekujesz się nią?
Zwróciłąm się do Masaru.
Czułam się nieco skrępowana tym, że w pokoju są jeszcze inne osoby.
-M-Masaru... pójdziemy zaparzyć herbatę?
Weszliśmy do kuchni.
Szybko zrobiłam herbatę sama, po czym odwróciłam się do Masaru.
-Ja...wiesz, długo już jesteśmy razem... to znaczy nie tak długo, ale... no... -zaczęłam się jąkać jeszcze bardziej, wzrozło mi ciśnienie.
Spojrzałam Masaru w oczy.
-Masaru, bardzo cię kocham.-szepnęłam i chwyciłam go delikatnie za dłoń.
Uklękłam przed nim i wyjęłam z kieszeni pudełeczko z pierścionkami.
-O...ożenisz się ze mną?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|