|
|
Autor |
Wiadomość |
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Śro 9:30, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Dobra, juz dosyć - ktoś pociągnął Kasurę za kołnierz tak, że aż go za niego podniósł. - nie sądzisz, że przesadziłeś? - to był Yuichiro.
- ehehe... a więc... przyszedłeś! - spojrzał na niego bystrym okiem
- zabieraj się z tąd - powiedział. Chyba troszke był zdenerwowany
- spoko, spoko już was zostawiam samych - i Edo odszedł od stolika a razem z nim wzrok Yuichira. Poczekałam chwilke.
- wtajemniczysz mnie?
- ... - Chwile sie patrzył w ziemie
- no?
- Próbowali mi Cię zabrać i przy okazji sprawdzić czy mnie to obchodzi że flirtują z Tobą.
- ... dziwnie zabrzmiało to przed ,,i".
- eh, przepraszam - usiadł przy stoliku - ślicznie dziś wyglądasz
- dziękuję - uśmiechnęłam się pięknie
- wiesz, prócz syreniego śmiechu masz jeszcze jakąś cudną moc przeuroczego uśmiechu
- dziękuję - i znowu zaatakowałam ,,mocą" xD.
- co ostatnioo porabiasz?
- Przybyłam na Ziemie... Bo... nie chcę już walczyć z takim jednym demonem sama... Szukałam pomocy, ale jej nie otrzymałam. Znaczy... Taka jedna z nią walczyła... Ale ją się zajmuje jak rozwala cały świat na proch. - opowiadałam trzymając łyżeczkę i patrząc w bok.
- może odpuść sobie to na jakiś czas? - lekko się uśmiechnął i położył dłoń na moim policzku. Popatrzyłam na niego. Złapałam jego dłoń w obie moje.
- Przykro mi, ale nie mogę zaprzestać. - zapadła chwila ciszy - nie zjesz lodów? - przerwałam tą irytującą pauzę.
- no.... może... Pani kelnerko! Proszę dużą porcję lodów waniliowych!
- lubisz wanilię?
- no - i znowu pauza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Śro 10:33, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ari-chan w końcu wróciła. Byłam nieco zdziwiona, gdy zapytała o wyjazd
- T... Tak- zgodziłam się po chwili
- Zdecydowanie zbyt tłoczno. Aż zatęskniłem za czasami, gdy demonków tu nie było- zaśmiał się Masaru- Ja jadę zawsze i wszędzie
- Mów- odpowiedziałam, gdy Arisu chciała mnie o coś poprosić- Jasne. A tak przy okazji, Ari-chan... Stało się coś? Że mnie o to prosisz?
Po jakimś czasie Ari-chan i Masaru poszli do kuchni. Masaru właśnie kończył herbatę, gdy Arisu zaczęła mówić. W końcu odwrócił się i zaczął słuchać
- Arisu...- wydusił z siebie. Gdy Arisu zadała ostatnie pytanie, szeroko się uśmiechnął- Właśnie miałem spytać o to samo!- zaśmiał się- Bo wiesz... Dopiero ostatnio zdałem sobie sprawę z tego, że to ty jesteś mą jedyną... Wziął pudełeczko, otworzył je i obejrzał pierścionki
- Jakie ładne... Tak... Arisu, jak najbardziej tak...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Śro 10:49, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
-Yaaaaaay~!-krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję.
Założyłam jemu i sobie pierścionki na dłonie.
-Trzeba to uczcić i wyjechać stąd, prawda? Akirę się weźmie, przecież musi mieć też wolne od nich.-zaśmiałam się wskazując wzrokiem na Sebastiana.
Podałam herbatę Masaru i wzięłam swoją w dłonie.
-Chociaż trochę szkoda... że jestem w miarę 'normalna'.-stwierdziłam nadal się uśmiechając.- To jak, zbieramy się?-zapytałam pokazując bilety lotnicze.- Mamy wylot o drugiej w nocy. Więc trzeba się zbierać. Dzwonimy po Satoshiego i Naomi? Dla nich też bilety mam. A apartament mamy z 3 oddzielnymi sypialniami.
Poszłam do salonu.
-Akira, zbieraj się, zaraz wyjeżdżamy, jeżeli chcesz wyjeżdżać. Wyjazd mamy o drugiej w nocy... a! I weź duże ciemne okulary. Widziałam szyldy na mieście z tobą. Dużo ludzi słuchało już twojej piosenki.-uśmiechnęłam się.
Po czym poszłam do sypialni Masaru i spakowałam się do niewielkiej torby. Nic wielkiego, parę ubrań, notes i pistolet. Bilety włożyłam do kieszeni.
Znowu poszłam do salonu i zwróciłam się do Gaito.
-Wyjeżdżamy daleko, postaraj się dopilnować, by dom nie stał się ruiną, ok?-powiedziałam mu na ucho- i dokładnie prześwietl Sebastiana.
-Hm... no dobra. Gdzie wyjeżdżacie? Na ile?-zapytał Gaito.
-Daleko i na długo. Baw się dobrze.
-Ale... czekaj, co to ma znaczyć?
Stanęłam po środku salonu.
-Masaru, Akira, gotowi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Śro 14:36, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- a Ty truskawki?
- no - i znowu - ACH! WKURZA MNIE TA PAUZA!
- mnie też ._.
- I ZNOWU! - wrzasnęłam. Dokończyłam szybko swoje lody - zjedz te swoje i zróbmy coś bo już nie mogę usiedzieć na miejscu!
- Kotoki...
- hm?
- czy ty nie miałaś wczoraj urodzin - troche mną wstrząsnęło. Pamiętał! Na prawdę pamiętał!
- PA... PAMIĘTAŁEŚ! - i uwiesiłam się mu na szyi. Dałam mu buziaka w policzek
- wszystkiego najlepszego, Kotoki. - i się uśmiechnął - może uczcimy to gdzieś?
- no nie wiem... wiesz...
- weź to wal. Przecież miałaś urodziny - spuściłam wzrok
- ale ja... - Yui połknął wszystko w jednej chwili aż się otrząsnął. Wyjął z kieszeni pieniądze, położył na stoliku, chwycił mnie za ręke i zaczął gdzieś biec
- Yu... Yui!
- ani słowa! idziesz sie zrelaksować
- a...
- CI! - uciszył mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Śro 17:32, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Czemu masz być w miarę normalna?- zapytał Masaru- Przepraszam, ale moim zdaniem nigdy taka nie byłaś. Ty jesteś po prostu niezwykła!
- Dzwooooniiimyyyyyyy!!!- zawołałam wesoło, idąc do pokoju. Wyjęłam walizę i zaczęłam się pakować. W końcu wzięłam drugą- no cóż, nieco się uzbierało rzeczy, które chciałam zabrać...
Po chwili błyskawicznie, za radą Arisu, wzięłam jeszcze wielkie czarne okulary i założyłam je. Masaru też zabrał się za pakowanie, i trzeba mu przyznać, że spakował się nieco oszczędniej niż ja...
- Oniiiiiiiiiiii-chaaaaan!- zawołałam wesoło, wychodząc z pokoju z jedną z walizek i widząc, że już wyniósł walizę- Pomożesz mi? Bo nieco ciężko mam...
Braciszek pomógł mi przenieść dalej jedną walizę, a w końcu poszedł i po drugą
- Jezu, Kira, co ty tam wzięłaś?- pytał
- Wiesz, najpotrzebniejsze rzeczy...- wyjaśniłam- Tak, gotowi!- rzuciłam wesoło, gdy w końcu przeniósł ją na środek salonu. Wszyscy byli i czekali na znak Arisu (oraz na Satoshiego i Nao)
- Na przykład kolejną parasolkę od Angelic Pretty?- zakpił
- Też- dodałam. Nagle usłyszeliśmy głośne i przeciągłe:
- Sebastiankuuu!- i przez okno wleciał jakiś gościu z ciemnoróżowymi, długimi włoskami, w okularach i z piłą pod ręką
- O kurde, znowu on- Sebastianek nie był zbyt zadowolony
---
Uwaga, ogłoszenie: oddam postać Grella w dobre ręce *xD* Dziękuję za uwagę xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Śro 18:41, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wiesz... obawiam się, że jak mi oddasz tą postać, to będą niedługo małe SebasianoGrellątka xD
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Zwarci i gotowi? To idziemy na lotnisko~ Wysłałam Satoshiemu wiadomość, by tam się pojawili z bagażami. Dochodzi pierwsza. Trzeba iś... co to?!-zapytałam z głupią miną patrząc na coś, co weszło do domku.- TRZEBA IŚĆ, ZANIM WIĘCEJ SIĘ TEGO POJAWI!-stwierdziłam ze zniesmaczeniem i wyszłam na zewnątrz i zaczęłam ładować bagaż do bagażnika taksówki.
Po paru minutach byliśmy na lotnisku.
(Pozwolę sobie przywołać Satoshiego i Nao tam i też)
Zdążyliśmy akurat na przelot.
-Lepiej teraz się prześpijcie, oszczędzajcie siły.-powiedziałam w samolocie z uśmiechem.
Ja siedziałam z Masaru, Satoshi z Nao, a Akira z jakimś chłopakiem, który nie wyglądał na japończyka. Prawdopodobnie był z Włoch. Miał ciemne włosy i zielone oczy. Cały czas uśmiechał się do Akiry.
Podróż trwała parę godzin.
Wylądowaliśmy rano, był wschód słońca, któren ładnie się prezentował.
Zeszliśmy z pokładu i pojechaliśmy do domu, w którym mieliśmy spędzić najbliższe dni.
Wynajęłam wielki apartament, 300 metrów od plaży. Wyglądał ładnie, jak nietknięty.
Poprosiłam taksówkarza, by pomógł nam nieść bagaż. Gdy wszycy już znaleźli się ze swoimi bagażami w budynku oznajmiłam z uśmiechem:
-Miłego wypoczynku na Hawajach życzy Arisu~
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Śro 22:11, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Ale GDZIE IDZIEMY?! - nie odpowiedział mi - no?
- jeszcze nie wiem
- to po co biegniemy?! - zatrzymałam się i przy okazji Yuichiego. i kolejna pauza. Nagle krzyk. Ludzie zaczynają uciekać prawie nas tratując
- a to co do cholery?! - zawołałam. ledwo zobaczyłam postać i zasłonic tylko ręką Keichiego, już w ręce miała wielki kolec który przebił mi rękę na wylot tak, że Yuichiemu zerwało nawet koszulę. - kgh - jęknęłam, po czym złapałam się drugą ręką za ranę i zasłoniłam cała Yuichiego. Spojrzałam do góry. Miało to czarne skrzydła i oczy. Wyglądało to identycznie jak Aino. Ale miało wielką, skąplikowaną zbroje i wielki miecz. Jej oczy świciło się na czerwono.
- A... Aino?! - krzyknęłam. Postać nic nie odpowiedziała. Jej oczy były zimne jak lód. rzuciła jakimiś miniaturowymi nożykami, niczym wykałaczkami. Szybko popchnęłam Yuiego mocno do tyłu, tak, ze kawałek dalej sie wywalił. Odwróciłam się z powrotem do wroga. Zdąrzyłam tylko zobaczyć jak te ,,malutkie nożyki" są już długimi metalowymi prętami jak od szkolnych ławek. Chwilę później wszystkie się we mnie wbiły.
- khu - wydałam z siebie dźwięk. Splułam krwią na chodnik.
- KOTOKI! - Yui wrzasnął zza mnie. Popatrzyłam chwilkę na pręty, po czym odwróciłam lekko głowę
- nie zbliżaj się - powiedziałam z ledwością. Wyciągnęłam z siebie jeden prent i rzuciłam na ziemię. Na chodniku znowu zmienił się w małe ostrze. Spojrzałam na skrzydlatą - Aino? - zapytałam ponownie. Znowu nie otrzymałam odpowiedzi. Upadłam na kolana. - khu. - rozsawiłam ręce żeby bardziej zasłoni Yuichiego
- hu - uslyszałam tylko ciche ironiczne parskniecie od strony wroga. Wystawiła rękę w moim kierunku, co sprawiło że pręty w moim ciele zrobiły sie jeszcze większy i ponownie splułam krwią. Yui doo mnie podpełzał od tyłu i objął mnie ramionami
- Kotoki, dość. - powiedział jak do grzecznego psiaka, poczymWyjął mi perłę z muszli - zaśpiewaj, proszę, zrób coś, nie umieraj - mówił z wyraźnym przekląknięciem. patrzyłam na niego ukradkiem oka. Krew z buzi płynęła mi ciurkiem
- m...masz... może... coś... do... p...pi...cia? - zapytałam drżącym głosem
- soczek w małym kartoniku
- daj - powiedziałam tylko bo na nic innego już nie miałam siły. Odwinął folię z rurki wbił w kartonik i mi podał. Czułam, że pręty znowy stają się grubsze. Szybko wypiłam zawartość kartoniku aby choć trochę nadrobić zużytek krwi. Nieco uleciało dziórkami po drodze, ale nie wszystko. - dzię...ki - po chwili popatrzyłam na wroga - znikaj już z tąd - rzekłam do Yui'ego wyjmując sobie kolejny pręt
- chyba żartujesz! - postać ze skrzydłami rzuciła w nas całym gratem prętów. Zrobiłam ochronkę by nie trafiło w Yui'ego. Chwile byliśmy bezpieczni, więc Yui zdjął koszulkę [Kotoki: *.*] i rozerwał, by chwilę po tym zawinąć nią moje rany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Czw 11:03, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
xDD Więc też byś tak go poprowadziła xDD (ale zawsze fajniej, żeby samemu nie kierować xD)
---
Koleś, który siedział obok mnie w samolocie był... Fajny taki. I miał dobry humor, bo ciągle się uśmiechał. W końcu postanowiłam z nim pogadać, zaczynając od nieśmiertelnego "Do you speak English?" Nie wiem jednak, czy za bardzo załapał, bo cały czas tylko się uśmiechał... No cóż, w takim razie zaczęłam patrzeć się przez okno *^^* Nawet nie zauważyłam, gdy zasnęłam. I tak sobie kimałam, kiedy Satoshi mnie obudził:
- Kira-chan, jesteśmy!
Było ślicznie! Nao była przeszczęśliwa:
- Satoshi-kun, więc jednak pojechaliśmy na Hawaje!- cieszyła się
- Bo Arisu jest niesamowita- podsumował w tym samym czasie, co Masaru
- O, więc ty też tak sądzisz...- stwierdził Masaru
- A bo co? Sądziłeś, że "jedyna odważna" dziewczyna mojego brackiego będzie zauważona tylko przez niego?- zaśmiał się
- O tak! Jak najlepszych wakacji!- rzuciłam wesoło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Czw 13:44, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Demonica znudzona czekaniem odleciała sobie w jakąś stronę
- a to świnia! - krzyknęłam i zapominając o tym, że jestem ranna pobiegłam z nią [wybiegłam z ochronki zostawiając w niej Yuichiego, tak, że nie mógł z niej wyjść].
- o cholera - zawróciłam. Przecież Yui miał moją perłę! Wbiegłam do ochronki - daj perłę
- to zabierz mnie ze sobą
- nie ma mowy
- jak nie to nie
- jak mały dzieciak!
- oj, tak trudno? - podeszłam i wyrwałaam mu z palcy perłę. Wsadziłam ją na jej miejsce
- tak będzie lepiej - i pobiegłam w stronę demonicy. No dobra, biegnę pod nią. Co teraz? śpiewać? nie sądzę żeby to coś dało. Strzelić wiązką ognia? Nie chcę spalić budynków. heh. Nie miała baba problemów. W końcu utworzyłam z ognia łuk i strzeliłam do niej strzałą. Tak przynajmniej nic sie nie stanie mistu. Strzała zgsiła się jak zapałka gdy podleciała na odległość 5 metrów. Postać odwróciła się do mnie
- To ty jesteś Kotoki? - zapytała. Miała dziwny głos. Taki głęboki, spokojny... Pytanie znaczyło, że to nie Aino. Więc kto?
- um - skiwnęłam głową
- giń - powiedziała równie spokojnie rzucając we mnie kolejnymi ostrzami. Uniknęłam ataku turlając się po betonie. - uparta - skomętowała skrzydlata i zaczęła szybciej lecieć
- hej, zapomniałaś o mnie?! - krzyknęłam
- nie uważam Cię za rywala - odburknęła spokojnie. Nieco się wnerwiłam i dużym kamieniem żuciłam jej w głowę. Teraz popatrzyła na mnie z nienawiścią
- a teraz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Czw 14:57, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Jak bardzo chcesz, to proszę bardzo, Mila ^_^
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Grell bardzo szarmancko zakręcił piłą młynka i puścił do Sebastiana oczko, po czym usiadł.
-Noo, Sebastianku~ Nie podasz także i mi herbatki? Tak się za tobą stęskniłem~!-powiedział słodko Grell i założył nogę na nogę.- Tak długo cię nie widzałem, myślałem, że mnie zostawiłeś, niedobry demonku~!
~~~~~~~~
-Cieszę się, że wam się podoba.-powiedziałam do zgromadzenia.- I chciałbym was po raz kolejny przeprosić za to, co się wydarzyło rok temu.-skłoniłam się nisko.- Trzeba się rozpakować~
I zaczęłam wnosić walizki na górę, pokazałam wszystkim sypialnie, gdzie kuchnia, gdzie łazienka.
Zrobiłam herbatę z cytryną i kostkami lodu.
-Pora wbić się z kostiumy kompielowe i iść na naszą własną prywatną plażę. Akira może pływać do woli.-powiedziałam.
Poszłam do sypialni ze szklanką herbaty i przebrałam się w biały kostium kąpielowy, który kupiłam pewnego ładnego dnia.
Wyszłam do holu.
-Nie musicie się śpieszyć, spędzimy tu tyle czasu, ile chcecie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Czw 19:21, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
buuu mi nic innego nie zostało jak samemu się użerać z demonami ._.
__________________
- przegięłaś, mała - odburknęła. Chciałam się poruszyć, jednak chyba rzuciła we mnie jakimś zaklęciem. Po czym zamknęła mnie w jakieś kulce i odleciała. Zamknęła mnie w kulce, no super. Taka zemsta? Spodziewałam się czegoś wię... - po chwili nawet do Yuichiego doszedł mój przeraźliwy krzyk. W takiej pospolitej kulce po której nie można się było niczego strasznego domyślać, istniało pewne zaklęcie. Otóż osobie która znajdywała się w środku pokazywały się jej na żywo jej największe lęki. W moim przypadku były to kobry. Strasznie bałam się węży wszelkiego rodzaju. W dodatku nie mogłam się ruszać. Halo! Ja tu jestem! Halo! Chciało mi się to wykrzyczeć. Po chwili całą kulke szlag wzięło. Ku mojemu zdziwieniu wstałam.
- Ha... Hana!
- Ty głupolu! Nie możesz z nią sama walczyć!
- co to za strój?
- jak Ciebie nie było... Aqua Regina obdarowała mnie mocą bym mogła bronić sióstr.
- uhum. khg - Upadłam na ziemię
- latać za wrogiem z takimi ranami! hmf! - podbiegła do mnie - zapomniałaś o wszystkich praktykach?!
- Hano, nie teraz
- teraz, teraz - i wzięła mnie na barana - idziemy Cię uleczyć
- Hano! W tamtą stronę!
- że co?!
- zostawiłam tam Yuichiego w ochronce i nie może wyjść.
- no dobra. Poszłyśmy do miejsca gdzie byłą ochronka. Yui siedział skulony na tyle, i wyglądał jak małe dziecko które się obraziło. Machnęłam ręką i ochronka rozpadła się. Yui popatrzył na mnie i z powrotem usiadł tyłem
- martwiłem się
- a ja bym bardziej się martwiła gdybyś ze mną poszedł
- a ta to kto?
- Hana
- miło mi poznać - powiedziała Hana i się odwróciła - my idziemy
- Ale Yu.. - zaczęłam
- nie ma na to czasu. Zaraz będziesz mi się wykrwawiać. - i jak na zawołanie splułam na chodnik krwią. Hana zaniosła mnie do Charletty [w wodzie ciągnęła mnie za rękę] i zaopiekowała się mną.
- i znoowu mi wróciło plucie krwią - powiedziałam do niej
- już kiedyś to miałaś?
- tak, jak Aino jeszcze była w moim ciele, Izumi próbowała ją zwalczyć
- twoim kosztem
- nie miała wyjścia - obroniłam jej imię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Sob 16:30, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Co za zbieg okoliczności, ja też się stęskniłem- odparł Sebastian z ironią- Za twoim wrzeszczeniem "Sebastianku" i zachowaniem... Tak, niezapomniana sprawa... Zresztą, myślę, że zrobię ci herbatę...- rozejrzał się po salonie, jednak Gaito jakoś nie rzucił mu się na oczy. Dlatego też Sebastian przełamał się i przybliżył się do Grella- Jak mi odpowiesz na moje pytanie! Po co ty się tu zjawiłeś? I czemu, do diabła, musiałeś się pokazywać akurat przed ich wyjazdem?!- powiedział ściszonym głosem.
Zaczęliśmy się rozpakowywać. Oczywiście, najwięcej czasu zajęło to mnie- nawet Nao uwinęła się szybciej, dzięki czemu po kilkunastu minutach siedziała na leżaku z drinkiem z parasolką. Ja dołączyłam po godzinie (lub prawie godzinie) rozpakowywania i ogarniania wszystkiego. W końcu cudem się udało, dzięki czemu wkrótce dołączyłam do Nao ubrana w ulubiony kostium kąpielowy i zaczęłam się opalać. Z kolei braci gdzieś wcięło. Ale i tak było super: móc wreszcie odpoczywać do woli i nie obawiać się, że coś nagle wyskoczy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Sob 17:49, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
-Wiedziałem, że o mnie nie zapomnisz! No jak to dlaczego teraz?! Przecież będzie wolna chata, tylko dla nas dwojga! A tego siwego się wykopie.-powiedział Grell rumieniąc się. Popatrzył Sebastianowi w oczy i rzucił się mu na szyję.
-Dawno tak dobrze się nie czułem~ Wreszcie nie jestem już taki samotny~ <3 -zamruczał shinigami.
Gaito, korzystając z sytuacji wyszedł z domu w wielkim budyniowym uśmiechem na twarzy.
-To ja wam nie będę przeszkadzał... mogę dodać to, że łóżko tego w okularach jest bardzo wygodne.-rzucił na pożegnanie złośliwie się uśmiechając.
Znowu udał się na kolejny z serii długi spacer bez celu.
Podążyłam wąską ścieżką prowadzącą na plażę.
Na plaży rozłożyłam ręcznik i postawiłam parasol, który dawał duży cień.
Wysmarowałam się kremem w wysokim filtrem i schowałam całkowicie w cieniu.
-Nie lubię się opalać. Za jasno i za gorąco.-wytłumaczyłam.
Po chwili wstałam. Musiałam coś sprawdzić.
-Zaraz wracam...-oznajmiłam i poszłam w kierunku wody.
Weszłam po stopy. Nic. Po kolana. Też nic. Weszłam do wody do pasa i spojrzałam bezradnie dokoła. Zanużyłam się jeszcze głębiej. Byłam ciekawa, czy nadal potrafię pływać. Bez zastanowienia zanużyłam głowę i dałam nura pod wodę.
Po krótkiej chwili zaczęłam tracić kontrolę nad tym, co robię. Umiejętność oddychania pod wodą także została mi zabrana. Machałam rękoma na wszystkie strony, aż nogami dotknęłam dna. Próbowałam się odbić od dna, ale nic to nie dało. Już myślałam, że już po mnie, gdy ktoś złapał mnie za rękę i wyciągnął na powierzchnię. To był Gaito. Tylko się uśmiechnął i zniknął.
Podniosłam się na kolana i kaszląc wróciłam na plażę.
Wydałam z siebie jęk i padłam twarzą na rozłożony ręcznik. Popatrzyłam na palec- pierścionek był na swoim miejscu. Wytarłam go w ręcznik i położyłam na plecach.
-To może tak przy okazji...-zwróciłam się do Akiry i Naomi- powiem, że oświadczyłam się Masaru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Nie 12:20, 05 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Przecież ty... No cóż, nieważne- stwierdził Sebastian- Tyle że ja jestem teraz taki samotny...- zaśmiał się bez większego przekonania, gdy zauważył, że Gaito wychodzi- Nie, nie będziesz...! Yyy... Gaito, weź mnie ze sobą!- zawołał rozpaczliwie, ale ten zdążył już wyjść- Kurde...- spojrzał na klejącego się do niego Grella i próbował się jakoś go pozbyć- No tak! Grell...- w końcu chwycił go za ramiona i posadził go na kanapie- Ja ci przecież herbatę obiecałem!- pospiesznym krokiem udał się do kuchni- Poczekaj tam, zaraz będzie gotowa!- nie był jednak taki pewien, czy Grell poczeka, więc zaraz po wejściu do kuchni zamknął drzwi i zaczął parzyć herbatę.
Nao z wrażenia upuściła drinka z parasolką
- O Boże!- wykrzyknęła- To to jest możliwe?!
- Jak widać, tak- zaśmiałam się, gwałtownie siadając na leżaku- Ale serio?! Nie no, gratulacje, Ari-chan!
- To świetnie!
- Genialnie!
- Kiedy?- spytała w końcu Nao
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Nie 13:32, 05 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
-Ale nie każ mi długo czekać~!-powiedział shinigami i padł na fotel z błogim uśmiechem, jednak nie mógł wysiedzieć w jednym miejscu i podszedł do drzwi.
Nie dało się otworzyć.
Grell tylko się uśmiechnął i sobie otworzył drzwi. Piłą.
-Sebastianku, czyżbyś chciał uciec? Poza tym nie za gorąco ci jest ci w tym płaszczyku?-zapytał słodko, po czym zdarł z Sebastiana płasz zostawiając go tylko w koszuli i spodniach i usiadł na krześle przy stoliku.
-Wczor... dzisiaj w nocy.-powiedziałam z uśmiechem- A właśnie, gdzie oni są?
Wyjęłam kolejną tubkę z kremem z wysokim filtrem i znowu się cała w nim wysmarowałam.
-A, Akira, właśnie... mogłabyś mnie nauczyć pływać? Nie mogę tego nie umieć...-poprosiłam.
Byłam ciekawa, czy w ogóle straciłam wszysko, co wcześniej umiałam, moją siłę i wytrzymałość. Jeżeli tak... to... to będzie niefajnie. Zero walk z Aino. A jak zaatakuje Akirę, Masaru, Nao albo Satoshiego? A ja nic. Mogę ewentualnie czymś rzucić i to lekkim.
Spuściłam głowę i powoli rozpięłam małą torbę wyjmując opakowanie Delicji.
-Częstujcie się.-powiedziałąm i podałam je do dziewczyn.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arisu Touin dnia Nie 14:13, 05 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|