|
|
Autor |
Wiadomość |
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Pon 20:16, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
szkoda
-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Na korytarzuu była woda, więc obnie przemieniłyśmy się w syreny
- Kotoki - Momo pociągnęła mnie za ramie
- hm?
- nie martw się o mnie, dam radę
- Momo... - zwiesiłam łepek tak że nie było widać mi oczu i zacisnęłam pięści - skoro ja rady nie dałam, to jak ty masz sobie dać? - chyba ją to na chwilę zaskoczyło. Puściła mnie
- ale.... ale skoro będziemy pracować w parze to może nam się uda! - no tak, przecież to ja tu muszę wszystko widzieć od dobrej strony
- uhm! może masz rację - odwróciłam się do niej i wymusiłam uśmiech na twarzy. Momori twarz się rozpogodniła.
- tak się cieszę!
- dobra, choć zobaczyć te komnaty - poszłyśmy. Pokoje były całkiem... niezłe. Zdobienia nie miały końca. Łóżka były ogromne, miały baldachimy, czerwoną pościel i złote zdobienia. Ogólnie wystrój oszałamiał. Gdy Momori poszła do swojej komnaty, padłam na łóżko. Zaczęłam ryczeć.
- dziękuję, Aqua Regino. - wyszeptałam sobie pod nosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Wto 14:01, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
To jest najgorsze- że wakacje za szybko mijają...
---
Sebastian i cała reszta była zdumiona wodą w mieszkaniu
- Kurde, ten dom przecieka!- zawołał i zaczął rozglądać się w poszukiwaniu czegoś sensownego- Można by próbować wylać wodę, ale to nic nie da... Jest na sali ktoś kontrolujący wodę?- zwrócił się do całej wesołej gromadki- A dopóki się nie znajdzie, to ewakuujmy się na górę, bo nas zaleje do reszty!- jedną ręką chwycił Grella, drugą jakiegoś demonka, który też padł po sake, i położył ich na najbliższej szafie. Po chwili postawił obok całą stertę gazet, kwiatków i wszystkiego, co najlepiej zalania nie zniesie
- Na pewno przestanie padać- stwierdził Satoshi, podziwiając serię piorunów, z których jeden rozbił okno- A zastanawialiście się, co będzie w takiej sytuacji? Bo ja nie umiem pływać...
- Albo idziemy wszyscy, albo nie- zaprotestowałam- No, w każdym razie ja zostaję!
- My zostajemy- zaznaczył Masaru
- W końcu trzeba coś z tym zrobić...- rzuciłam, zerkając na okno- Hmm... Carmine Sprout Chain!- jakimś cudem się udało. Pędy róż załatały dziurę, którą Satoshi w jakiś genialny sposób zasłonił stołem
- Nie ma co, wakacje pierwsza klasa- ironicznie zauważył Masaru
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Wto 15:33, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Grell i parę innych osobników smacznie sobie spali.
-Ja kontroluję wodę!-krzyknął jeden demon.
-Ja też! Woda jest moja!-krzyknął drugi.
-Ale ja to zrobię!
-Nie, ja!!
-Tak? A wiesz co? Ja nie wierzę, że ty mógłbyś się poddać...
-Nie wierzysz? Nie wierzysz? To masz! Poddaję się! A ja nie wierzę, że ty zatamujesz wodę!
-No to masz!
I po paru minutach poziom wody jeszcze bardziej się podniósł.
Bractwo pootwierało okna i wyszło na dach.
-------
Wróciłam na dół.
Ze słowami Satoshiego przestał padać deszcz. Jeszcze przez parę minut gdzieś grzmiało, ale daleko.
-No i co? Mówiłam, że przestanie padać. Nie wpadajcie w panikę. Teraz trzeba tylko poczekać, aż woda opadnie... albo ją wypić. Ale lepiej wypijcie tą herbatę.
Zrobiłam zmęczoną minę i usiadłam na fotelu z nogami przerzuconymi przez podłokietnik.
Sięgnęłam po parę gazetek, które leżały na stole. Prawdopodobnie Toshi i Masaru je kupili.
Anonse, coś o giełdzie, samochody, program telewizyjny, playboy, 13...
Sięgnęłam po Anonse i zaczęłam przeglądać rubrykę z instrumentami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dora-chan
Bordowa Syrenia Strażniczka
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morze Koralowe
|
Wysłany: Wto 17:07, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Grise, to nudne ale będę się powtarzać xP
-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
po chwili zasnęłam. Obudziło mnie pukanie do drzwi. Gdy się podniosłam, okazało się, że Momori leży obok mnie pod kocykiem. Uśmiechnęłam się i wstałam. Podeszłam do drzwi. Popatrzyłam przez dziórkę. Za drzwiami stał Yuichiro. Otworzyłam drzwi i już wypłynęłam na korytarz [na korytarzu była woda a w komnacie nie]
- Yuichi! - wtuliłam się w niego - Jak oddychasz pod wodą?
- Aqua Regina dała mi jakąś ochronkę
- uhum - Yuichi mnie przutulił i pogładził moje włosy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dora-chan dnia Wto 20:08, 18 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Śro 9:15, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Sebastian zaczął się rozglądać
- Dobra, nic z tego nie wyszło, ale... Czy jest na sali ktoś kontrolujący ogień? Tym razem bez kłótni, proszę, im więcej, tym lepiej, przynajmniej coś z tym zrobimy...
- No to sobie poczekamy- rzuciłam, biorąc herbatkę i próbując- Mm, dobra!
W moje ślady poszli inni. Zrobiło się całkiem miło i luźno, tak, jakby nic poważnego się nie stało
- Hej, a może w coś zagramy?- zaproponował Satoshi. Zauważył jednak po chwili, że grałby tylko ze mną i Nao- Masaru wziął się za przeglądanie gazety- i od razu dodał:- Albo i nie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Pią 18:52, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Przepraszam za długie czekanie ._.
--------------------------
Jakiś stworek skoczył na ziemię i wypił całą wodę, do ostatniej kropli, po czym zaczął żuć dywan. Wysoki Shinigami poklepał Sebastiana po ramieniu.
-Jeśli to wszystko ogarniesz, to się nadajesz na ojca...
Sięgnęłam po kubek herbaty.
Skrzypce tanio sprzedam
Skrzypce
Skrzypce
jeszcze więcej skrzypiec...
Gdy przeglądałam listę skrzypiec zadławiłam się herbatą.
-Oryginalny Stradivarius! Że w Anonsach takie oferty mają?!
Szybko spojrzałam na numer telefonu. Nie ma co czekać, może być za późno.
Złapałam za telefon. Właściciel odebrał od razu. Skrzypce jeszcze dostępne. Po usłyszeniu ceny mój zapał nieco się zmniejszył. Ale facet nie ustąpił z ceny.
Podałam adres domu Masaru. Z torby wyjęłam laptopa i dokonałam przelewu.
Teraz tylko czekać~
Sięgnęłam po kubek herbaty. Woda drżała. W kubku. Jakby było trzęsienie ziemi.
Nie tylko w moim.
Potem już wszystko działo się za szybko.
Wybita szyba, woda wlewająca się do środka, ciemna postać.
Poczułam, jakbym stanęła na drut wysokiego napięcia. Spojrzałam w dół- nic, sama woda, sięgała nam do pasa. Usiadłam na komodzie i wyszłam z wody.
Ciemna postać weszła do środka. To była kobieta, miała długie, ciemnobrązowe loki, sukienkę w kolorze czerwonego wina z odkrytymi plecami. I długie szpony.
Rozejrzała się wokół, zatrzymując na mnie wzrok na dłużej. Patrzyłam jej się w oczy. Mogłam zobaczyć u niej lekkie zdziwienie, po chwili dobrze ukryte.
Wyciągnęła szpon w kierunku Akiry. Uniosła jej naszyjnik z perłą i się zaśmiała.
Spojrzała potem na Masaru i Satoshiego.
-Hej. Podejdźcie do mnie.-powiedziała spokojnym, niskim głosem do Masaru i Satoshiego.- Natychmiast.
Ubranie przykleiło mi się do ciała, czułam, że mam zdrętwiałe nogi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arisu Touin dnia Pią 18:54, 28 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Pon 13:46, 31 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Nie przejmuj się ^^
---
Sebastian odetchnął z ulgą. Przynajmniej zostało już mniej roboty
- Odnoszę wrażenie, że jakoś się uda- odparł z uśmiechem. Zaczął walić w będącą obok klimatyzację, dopóki nie ruszyła. Od razu zrobiło się jakoś cieplej, a cały zawilgotniały dom zaczął się suszyć- Hm, jakoś- zaśmiał się.
- Tak sądziłem- szepnął Masaru, gdy pojawiła się tajemnicza kobieta. Zastanawiało mnie, skąd ona się wzięła. Choć nie byłabym sobą, gdybym w duchu nie zachwyciła się jej wyglądem. Takie małe "zboczenie zawodowe"...
Jednak nie było nawet czasu na zachwycanie się. Po chwili jednym ze swoich szponów chwyciła za mój naszyjnik. Dopiero wtedy zauważyłam, jak ostre są jej szpony. Całe życie stające mi przed oczami skutecznie odwiodło mnie od pomysłu zaatakowania.
Bracia podeszli do niej od razu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Wto 14:13, 01 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Towarzystwo po paru jeszcze innych mniejszych wybrykach się rozeszło.
Grell padł na kanapę i zaczął gadać o zielonym ogórku.
Kobieta uśmiechnęła się.
-To może i wy podejdziecie... będzie zabawniej.-powiedziała.
Z sprawą jej zaklęcia wszyscy znaleźliśmy się w wysokiej wieży.
-Odsuńcie się.-nakazała mi, Nao i Akirze, po czym popchnęła chłopców do pokoju oddzielonego kratami.-Co to za zdziwiona minka? Wiem, że nie wiesz, co planuję, ale powiedzcie im, że wszystko będzie z wami dobrze...-powiedziała i wskazała na nas.
Dyskryminacja!!
-Hej, czego chcesz?-zapytałam głośno.
Kobieta odwróciła się i spojrzała na mnie piorunująco.
-Aleś ty niemiła. Może najpierw się przedstawię? Jestem Mekai. Szukam sobie męża, ot to jest mój cel i powód ściągania was tutaj... Was też, dziewczynki, miło będzie popatrzeć na was... a teraz ciężko mi się zdecydować, którego wybrać na mojego kolejnego męża... może obu poślubię?-rzekła śpiewnym głosem.
Zaśmiałam się.
-Dobra, świetnie, ale zabawa jakoś mi się nie podoba...-zaczęłam.
Nie udało mi się dokończyć, znalazłam się w innym pomieszczeniu. Prawdopodobnie piwnica. Ręce miałam przykute do ściany łańcuchem ze.... srebra? Na to wyglądało. Ale to raczej musiałby być metal podgrzewany, bo parzyło niemiłosiernie.
W tym samym czasie Akira znalazła się w pokoju bez drzwi. Miało tylko jedną lampkę zwisającą z sufitu. Podłoga, sufit i ściany były wyłożone grubą kołdrą. Nie było w pokoju nic więcej.
Za to Nao znalazła się w klatce przypominającą klatkę dla ptaków, która wisiała nad fosą.
Mekai spojrzała na chłopców.
-Któren chce być pierwszy? Powiedzcie mi coś ciekawego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Wto 16:09, 01 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
- Tak jak w tej piosence- zaczął wspominać Sebastian- "Ogórek, ogórek, zielony ma garniturek..." Łaa, pamiętam, jak mi to babcia śpiewała! A może to była mama?- zaczął się zastanawiać- No, nieważne, nooo...- poszedł do kuchni i wyszedł z całą miską ogórków. Posiedział chwilę, aż w końcu poszedł sprzątnąć bałagan. Po pięciu minutach był z powrotem
- Mekai, zapytam wprost: <cenzura> cię?!- rzuciłam. Po chwili dotarło do mnie, że to mają być jej kolejni mężowie. No i co z tego, że oni są już zajęci, może ona potem ich zabije i znajdzie sobie nowych...
Po chwili znaleźliśmy się gdzie indziej. Nao spojrzała w dół i z piskiem zamknęła oczy:
- Nieeeeeeee nooooo!- wydarła się- Dlaczegooooo?!
Ja nie miałam aż tak "ciężko"- jakaś lampka była, milutko, przytulnie... Co nie zmieniało faktu, że czułam się tam jak stała bywalczyni wariatkowa... I nie zmieniało faktu, że postanowiłam przypomnieć sobie moje moce
- Carmine sprout chain! Crystal rose attack!- zaklęcia leciały jeden po drugim. Wydawało mi się, czy nie było rezultatów? <Ari>
- On!- wykrzyknęli od razu bracia, wskazując na siebie nawzajem. Spojrzeli na siebie. W końcu Masaru, jako najstarszy podjął się rozmowy z Mekai:
- Hm... Zależy, co uznasz za ciekawe- zauważył na początek- Bo dla mnie ciekawe są JRPG! Słyszałaś może o...
Po czym zaczął opowiadać ze wszystkimi szczegółami całą skomplikowaną intrygę w grze, o której czytał., i w którą nawet ostatnio grał, jak jeszcze miał nieco czasu przed sesją. A jak skończył, to zabrał się za dokładną analizę obejrzanych wczoraj hentajów, włączając jeszcze krótki wykład zasłyszany na uczelni. Zakończył wszystko słowami:
- I to na razie wszystko, co mam ci do powiedzenia. Może więc ty dasz się lepiej poznać. Jak już mamy się hajtnąć, to chciałbym cię bardziej znać, a nie tylko "jestem Mekai, szukam męża"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Wto 16:53, 01 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
A Grell sobie spał, a śniło mu się, że go goni ten ogórek śpiewający głosem Sebastiana o jej czarnych oczach..
----
Kołdra była na tyle mocna, że róże się od niej odbijały. W sumie to nie było nic ciekawego do roboty... oprócz tego, że pokój co jakiś czas obracał się o parę stopni.
U Nao nic się nie działo, czasem jakiś większy podmuch wiatru trząsł całą klatką, która niebezpiecznie kiwała się coraz bliżej końca pręta, do którego była przymocowana.
Próbowałam na wszelkie sposoby wyciągnąć dłonie z kajdanek. W końcu wyrwałam dłoń, tyle że z łańcuchem i kawałkiem ściany.
-Dupa.-podsumowałam i zaczęłam oswobadzać drugą rękę. W końcu mogłam już prawie swobodnie ruszać rękoma (z kilkunastokilogramowymi ciężarkami).
Weszłam na górę po schodach i zaczęłam walić cegłą o drzwi. Bez większego skutku.
-Hej. To ja tu ustalam warunki.-powiedziała chłodno Mekai.
Wykładu Masaru słuchała z maślanymi oczami opierając się lekko o kraty.
-Co ja mam o sobie mówić? Jestem Mekai, mieszkam sobie tutaj, mam 12 męży i ładne ciało. Koniec. Teraz ty mów.-nakazała Satoshiemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Czw 18:19, 03 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Nawet najsilniejsze zaklęcia nie pomagały. W końcu przestałam rzucać różami na lewo i prawo, bo co chwila do mnie wracały. No, trudno... Zaczęłam w końcu z nudów uskuteczniać "Boże, jak oni śpiewają", przypominając sobie z czasem wszystkie piosenki, jakie kojarzyłam. Nawet niespecjalnie przeszkadzało mi to, że pokój co jakiś czas się obracał o parę stopni. To jeszcze jakoś łyknęłam...
Nao jednak nie mogła tego łyknąć. Cud, że nic ostrego nie było, bo by się już ze 100 razy pocięła...
- Hm, mogę wtrącić?- spytał Masaru, zanim Satoshi się odezwał- Mekai, na co ci kolejni mężowie? Przepraszamy, ale religia nam zabrania takich związków...- pokazał pierścionek otrzymany od Arisu- A ja już jestem żonaty- skłamał- A ona jak się wpieni...- zawiesił głos
- Ładne ciało, co...- rozmarzył się Satoshi- Rzeczywiście, boskie! Ale wiesz, ja mam dziewczynę... Auć!- swój wykład zakończył wymownym kuksańcem w żebro otrzymanym od Masaru- Miałem. Wciąż... No, nieważne, Mekai-chan! Mogę tak ci mówić? Eee...- zaczął po chwili ciszy- No więc...- i zaczął opowiadać o wszelakich imprezach, koncertach i wszystkim, co mu do głowy wpadło. Miał nadzieję, że brat mu się nie wetnie z jakimś genialnym inaczej tekstem...
A ja zaczęłam mieć nadzieję, że ktoś się zjawi i mnie wyciągnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Czw 19:21, 03 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
-Hm... Masz żonę? Ale to nie jest obrączka...-stwierdziła Mekai.-Wychodzę za mąż nie tylko dla zabawy. To jest moja zemsta.
Po tym, jak Satoshi skończył swoją opowieść Mekai odwróciła się plecami i zaczęła opowiadać:
-Kiedyś... parę ładnych lat temu. Kiedy jeszcze nie było tego, co was otacza, byłam zamężna. Ale to nie był raczej szczęśliwy związek. On był dla mnie okrutny... nie wybaczę tego, nie wybaczę wszystkim, którzy są tacy jak on, a nawet tym, którzy są w związkach! Moja zemsta skończy się na was...
Mekai po paru minutach ciszy otworzyła celę.
-Chodźcie, nie ma sensu czekać. Moje służące was ubiorą.
Po czym poszła w głąb korytarza.
Służące może i były ładne, ale bez uśmiechu i bez słowa przygotowały dwa garnitury- czarny i biały. Podały je Satoshiemu i Masaru.
Mekai w tym czasie 'otworzyła' pokój, w którym była Akira. Nao już była z Mekai, ciągnięta za rękę.
Ja nie poddawałam się. Co chwila waliłam w drzwi z półobrotu.
Nie usłyszałam dźwięku przekręcanych kluczy w zamku i trafiłam osobę, która otworzyła drzwi, a nią była Mekai.
Usłyszałam tylko głuche pacnięcie i turlanie się po podłodze czegoś szklanego... jej oka?! Mekai szybko schyliła się i włożyła oko na miejsce.
Z dziwną miną wpartywałam się, dopóki nie zostałam siłą zaprowadzona, razem z Akirą i Naomi do dużej sali, gdzie miał być planowany ślub.
Na miejscu byli już Masaru i Satoshi, trzymani przez pokojówki Mekai.
Nasze trio zostało posadzone na jednej długiej ławce.
Pociągnęła chłopców na środek sali.
-Wyznajcie mi miłość, albo z tamtymi będzie źle.-powiedziała i wskazała na nas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Sob 10:20, 05 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
- Mekai... A ty w ogóle dobrze się z tym czujesz? Bo wiesz... On chyba już dawno nie żyje, a ty ciągle się mścisz...- zauważył Masaru- No, ale przynajmniej nie wychodzisz za mąż dla zabawy...
- Hm...- Satoshi się rozejrzał- Pewnie dziewczyny mnie nie zabiją, bo nawet tego nie usłyszą... Skoro tak, to ja się mogę ożenić!
Jakimś cudem w końcu ta babka nas wypuściła. Mówiąc szczerze, to aż jej nieco współczułam w tym momencie: właśnie wydzierałam się na cały regulator, śpiewając jakąś metalową piosenkę. A Nao wrzeszczała ze strachu, choć dla niej to pewnie żadna różnica...
W końcu zaciągnęła nas do dużej sali, posadziła na ławie, a chłopaki stały wystrojone jak woźny na dzień nauczyciela...
Byłoby fajnie, gdyby tylko ona nie zaczęła im grozić. Odruchowo się nieco cofnęłam, gdy wskazała na nas. Wolałabym już nigdy nie mieć takich szponów przy sobie...
- Mekai-chan, ja rozumiem, że ty baaardzo chcesz się hajtnąć, ale żeby od razu tak wrednie dziewczyny traktować?- rzucił Satoshi- No, cokolwiek by się nie stało, nic nie będziesz mogła już zrobić Nao!- oświadczył triumfalnie- Bo ja tam ci mogę wyznać miłość: kocham cię, Mekai-chaaan!- tylko my zdołałyśmy zauważyć jego skrzywienie po tych słowach. Masaru wahał się nieco dłużej. A ja zaczęłam się zastanawiać, gdzie wcięło Sebastiana. W końcu wzywałam go z tysiąc razy, a ten nic... Zabili go? Uciekł?! A może to coś, co wleciało przed naszym wyjazdem, go pokonało?! Nieee, niemożliwe! Może po prostu ciągle jest w drodze, albo znowu, zanim wyjdzie z domu, strząsa jeden mały pyłek z kontaktu...
Jakimś cudem Masaru się zdecydował:
- Z nimi nie będzie źle. Ja przynajmniej biorę odpowiedzialność jeszcze za Akirę- wymownie spojrzał na Satoshiego- I mimo że religia mi na to nie pozwala- jakoś nie chciał zrezygnować z ukochanej wersji- To ja w sumie też cię kocham, Mekai...- jednak nie wyglądało, by ten się bawił w aktora...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisu Touin
Syrenia Księżniczka Szmaragdowej Perły
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Planeta Małego Księcia. 34 Zachody Słońca na dobę.
|
Wysłany: Sob 12:47, 05 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mekai uśmiechnęła się triumfalnie, po czym... rozsypała się. Został po niej piasek.
To samo stało się ze służącymi.
Wstałam i zaczęłam się rozglądać.
-E... wiecie gdzie wyjście?-powiedziałam po chwili.
Nie czekając na odpowiedź stanęłam przy oknie. Wysoko. Zamek otaczała fosa. Wyskoczenie z okna to zły pomysł.
-Chodźcie, może niżej będzie jakieś wyjście?
I było. Po godzinie błądzenia w wieży.
Pchnęłam drzwi. Byliśmy chyba w drzwiach głównych, ponieważ był most dojazdowy.
Dziwne, bo i pogoda się zmieniła. Przestało padać, na niebie nie było ani jednej chmury, ale mimo to było ciemno.
-Magia chyba już będzie działać poza murami, prawda?
Wszyscy poczuliśmy trzęsienie, dosyć mocne. To wieża zaczęła się zawalać.
-W nogi!-krzyknęłam.
Pobiegłam w kierunku lasu i ukryłam się za drzewami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mila-chan
L
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alsatia
|
Wysłany: Sob 16:28, 05 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Wszyscy patrzeliśmy na rozsypującą się Mekai
- Ee... Dobra jest- wybąkał Satoshi
- Przynajmniej miała rację- dorzucił Masaru- Że skończy się na nas...
- Co się skończy?- zapytałam
- Jej zemsta. Laska hajtnęła się z jakimś gościem, ale on był jakiś nie teges i dlatego ona nie trawi nikogo, kto jest do tamtego kolesia podobny ani nikogo, kto jest w związku. Więc jak się wpieniła, to... Resztę sobie dośpiewaj
I resztę sobie dośpiewałam. Mimo wszystko jakoś mi było jej szkoda...
Rozglądałam się i szukałam wyjścia razem z resztą. W końcu się udało. Byłam jednak zdumiona tym, że nagle się tu znaleźliśmy. Nigdy więcej ofert biur podróży!
- Zapewne tak...- odpowiedziałam i spróbowałam roztrzaskać drzewo zaklęciem. Udało się- Yes!
- O cholera! To się wali!- pisnęła Nao
- No to nie stój tak, tylko wiej!- Satoshi pociągnął ją za sobą i polecieli gdzieś przed siebie. Ja i Masaru pobiegliśmy za Ari-chan. My tam woleliśmy się nie rozdzielać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|